Złote Kwiaty Wiśni
5/19 | M
oryginał: Golden Cherry Blossoms
autor: AlbinoPeacock
tytuł rozdziału: Kwiat | oryginał: Blossom
L u h a n miał problem w wyrażeniu
słowami uczuć jakich doświadcza, kiedy w każdą środę widzi Sehuna zbliżającego
się do niego przed Vermillion House ( Luhan jest zbyt niecierpliwy i
zbyt podekscytowany, żeby czekać na Sehuna w swoim pokoju).
To tak, jakby wszystko wokół nich znikało, dopóki nie zostawał tylko on i Sehun. Mężczyzna w dobrze skrojonym
garniturze, który niezbyt delikatnie szarpnął pas jego jedwabnej szaty w jednej
chwili odszedł w zapomnienie, pomachał mu na pożegnanie małym kawałkiem papieru
z wypisanym imieniem Luhana i adresem, a potem Luhan odwrócił się jak w
transie ku zbliżającemu się chłopakowi.
Za każdym razem, kiedy przykuwał swój
wzrok do młodego mężczyzny, jest tak samo – to nieopisane uczucie potrzeby
bycia z kimś tak bardzo, że dałbyś wszystko. Zrobił wszystko, byle
tylko być przy jego, albo jej boku już na zawsze.
Luhan pragnął o tym komuś opowiedzieć, ale
wiedział, że nie może zaufać ani jednej osobie choćby bardzo chciał.
Najbardziej ufał Baekhyunowi, ale Baekhyun czasem nie miał zahamowań i ujawnił
już kiedyś kilka spraw. Jego długi język kosztował go cały tydzień kary
i chłostę na dziedzińcu.
Luhan zadrżał na ostrym powietrzu i
chwycił nadgarstek Sehuna, wciągając go pośpiesznie do środka Vermillion House.
Energicznie wspiął się po schodach, bo dzisiaj było raczej chłodno, co było
dobrym pretekstem, by owinąć jego i Sehuna nagie ciała w ciepły kokon.
Mimo ich braku odzieży, to wtedy Sehun i
Luhan czuli się sobie najbliżsi i uczyli się o sobie najwięcej, o przeszłości i
osobowościach. Szczęście rozprzestrzeniało się na ich policzkach niemałymi
rumieńcami razem z ciepłem, jakie dawali sobie nawzajem, przytulając się
jeszcze mocniej i przyciągając kołdrę bardziej, tak że pozostało im niewiele
miejsca do manewru.
Luhan udawał, że zasnął, wyrównując swój
oddech, bezwładnie leżąc w objęciach drugiego.
Westchnienie, które uwięzione było w jego
gardle prawie go zdemaskowało, kiedy Sehun przyłożył swoje usta do jego czoła,
by złożyć na nim pocałunek i szepnął w jego włosy:
– Kocham cię.
Sehun akceptował Luhana i jego
skomplikowany świat z otwartymi ramionami.
Był mglisty, środowy wieczór, podczas
którego Sehun ukazał swój prawdziwy charakter i Luhan szarpał się przez
wszystkie szczeliny i otwory w jego mentalnym murze, bu wpuścić go do środka.
Luhan przycisnął policzek do ściany nad
jego łóżkiem i rozkoszował sposobem w jaki Sehun chwytał jego biodra i
kompletnie go wypełniał. Z uchem przy ścianie, która rozdzielała jego i
Baekhyuna pokój, słyszał stłumiony płacz, ale nie myślał o tym zbytnio,
ponieważ Baekhyun nie był dobry w maskowaniu swoich emocji przed klientami.
Sehun muskał palcami pierś Luhana i omal
nie usłyszał cichego zawodzenia.
Niepowtarzalny odgłos uderzenia
natychmiast wyrwał Luhana z jego Sehuna – powodu euforii. Głośny huk,
który cały czas się powtarzał, sprawił, że Luhan zmartwiony zawołał Baekhyuna,
a potem prosząco imię Sehuna. Sehun wyszedł z niego i w pośpiechu założył swoje
spodnie, nie zadając sobie trudu, by je zapiąć, podczas gdy Luhan trzęsąc się, niedbale
wsunął na siebie szatę, którą zrzucił wcześniej w nieodpartej chęci bycia z
Sehunem.
Sehun był tym, który otworzył drzwi
pokoju i pobiegł pomóc Baekhyunowi. Mężczyzna miał małego chłopaka związanego i
zakneblowanego, przyciśniętego do ściany. Wydawał się być oszołomiony i nie
bardzo pewny, dlaczego mu przerwano.
– Zostaw go! – Głos
Sehuna rozniósł się po maleńkim pokoju. Klient zaczął zbierać swoje ubrania,
próbując się wydostać. Włosy mężczyzny były potargane, ale wyglądały na
wcześniej idealnie uczesane, a garnitur, który podniósł z podłogi, wyglądał na
drogi. Mężczyzna musi zajmować wysoką pozycję, ponieważ sposób w jaki wybiegł z
pokoju mówił, że nie chciał być tutaj widziany. Luhan pragnął, by Baekhyun nie
kończył na obsługiwaniu klientów z tak okropnymi zboczeniami.
Luhan zauważył, że dłoń Sehuna zaciśnięta
jest w pięść i lekko się trzęsie. Wyciągnął swoją własną rękę, by przytrzymać
młodszego, na wypadek gdyby ten zdecydował się wziąć zamach w stronę
wycofującego się mężczyzny. Luhan nie mógł sobie pozwolić na stratę Sehuna przez jedną, niepotrzebną decyzję.
Podbiegli do Baekhyuna, który leżał
skulony na łóżku w pozycji embrionalnej. Krawat od jego jedwabnej szaty był
niechlujnie zawiązany wokół jego chudych nadgarstków, jego usta kneblowała
zawiązana dookoła nich szmatka. Gdy materiał był już rozwiązany, Baekhyun
wypluł kolejny zwitek tkaniny, łapczywie nabierając powietrza. Przylgnął do
Luhana, który zaprowadził go do swojego pokoju.
– Powiedział, że zapłaci mi ekstra. –
Baekhyun pociągał nosem i tarł oczy, rozmazując po całej twarzy proszek
antymonowy. – Chciałem tylko dogonić wszystkich w dochodach. Chociaż nie
sądziłem, że to będzie tak bardzo boleć. – Delikatnie dotknął swoich pośladków,
które przeszły do głębokiego odcienia czerwieni. Luhan nie chciał nawet myśleć
o tym, co musiało się dziać drzwi obok.
– Wiesz, że rzeczy takie jak te, łamią
zasady Madame, Hyun. Nie powinieneś się zgodzić. Wiesz o tym.
Luhan przyciągnął blisko do siebie
chłopca, ciężar szarpał jego sercem, kiedy zdał sobie sprawę, że on i Baekhyun
razem byli przyciśnięci do ściany, tylko parę centymetrów od siebie, i kiedy
Luhan został wzięty do nieba i z powrotem, Baekhyun płakał o Luhana. O jego
pomoc.
Luhan powiedział samemu sobie, że nie
będzie płakał, ale to postanowienie zniknęło w mgnieniu oka, kiedy Baekhyun
przysunął się bliżej i Luhan dostrzegł, że to Sehun przytulał chłopaka przy
plecach i otaczał ich wszystkich pokrzepiająco rękoma.
Chłopiec w środku przesunął się lekko, by
spojrzeć w twarz Sehunowi i wyszeptał cicho podziękowania. Chociaż Luhan
wiedział, że obydwoje są mniej więcej w tym samym wieku, to Sehun wyglądał
teraz na o wiele starszego i dojrzalszego, kiedy ocierał rozmazany makijaż
Baekhyuna i kreślił kojące kręgi na jego plecach.
Luhan patrzył, jak pojedyncza szczelina u
podnóża jego muru idzie w górę, w górę i w górę krzywym zygzakiem do samego
końca i nagle wszystko się rozpada, a on stoi pośród hałdy kurzu,
patrząc w milczeniu na mężczyznę, którego kocha.
{
Sehun oszczędzał, by kiedy jest w stanie,
móc kupować dla Luhana ładne rzeczy. Złote bransolety cały czas były
wypolerowane i lśniące, a wszystko z powodu obsesyjnego ich czyszczenia przez
Luhana. Wkrótce potem, naszyjnik wysadzony pojedynczym brylantem na oku kota, pojawił
się na jego szyi i dopełnił bransolety.
Kiedy Luhan opuścił siebie na długość
Sehuna, młodszy podziwiał sposób w jaki drgały jego powieki i powoli zamykają
oczy, to jak czysta ekstaza rozchodzi się po jego twarzy. Luhan odrzucił
swoją głowę do tyłu, wygięta blada szyja sprawiła, że oko kota przechwyciło
błysk światła i nieco migotało. Klejnot był oprawiony złotem i przyłączony do
dwóch linek w tym samym wspaniałym szmaragdowym odcieniu, co kolor
kamienia. Natychmiast przyciągnął do siebie
wzrok Sehuna w sklepie jubilerskim, wiedział, że będzie idealnie
pasował do Luhana.
Luhan pieczołowicie przechowywał każdy
drogi prezent i ukrywał go w sekretnym, drugim dnie w jego kuferku z biżuterią,
podekscytowany, kiedy co tydzień miał założyć delikatne akcesoria.
Nosił je z dumą, nigdy wcześniej nie dostając żadnego prezentu.
Dla Luhana symbolizowały one nadzieję.
Nadzieję na lepsze jutro.
I miłość.
Nigdy niekończącą się miłość do Sehuna.
{
– Jaka była najdziwniejsza zachcianka
klienta, którą musiałeś spełnić?
Luhan spojrzał na niego z rozbawieniem. –
To niebezpieczny temat.
Sehun wzruszył ramionami. – Może być
zabawnie.
Starszy przewrócił oczami i przez chwilę
wyglądał na zamyślonego.
– Jeden mężczyzna bardzo lubił moje stopy
– spojrzał w dół, zażenowany, ale drugi trącił go, by kontynuował. – Wciąż je
dotykał i... ssał moje palce – powiedział, zginając je równocześnie,
zniesmaczony przez wspomnienia.
Sehun wykrzywił się i spojrzał w dół na
delikatne stopy Luhana. – Cóż, są całkiem ładne – powiedział ze śmiechem – ale
nie martw się, nie zamierzam zacząć się nimi zajmować.
Luhan uśmiechnął się do niego
humorystycznie. – Co za ulga – wyjęczał i oparł się o wezgłowie, zanim osunął
się po nim i położył na materacu. – Polizał nawet jedną od spodu; i nie sądzę
żebyś o tym wiedział, ale jestem niezwykle czuły na łaskotki. Kopnąłem go przez
przypadek prosto w twarz.
Sehun dostał niepohamowanego ataku
śmiechu. Luhan nie mógł się powstrzymać i dołączył do niego.
– Madame nie była zadowolona, bo musiała
zapłacić za lekarstwa i rachunki ze szpitala za złamany nos. Nie muszę dodawać,
że nie przyszedł na drugie spotkanie.
Sehun przyciągnął Luhana bliżej do siebie
i oparł się policzkiem o jego szyję.
– Ale był jeszcze taki jeden. Ten, to mój
ulubiony. – Sehun najeżył się nieznacznie i przesłał drugiemu spojrzenie na
wpół zaciekawione a na wpół płonące zazdrością. Spojrzenie zostało przerwane
przez Luhana, który kontynuował: – Mężczyzna podszedł do mnie na ulicy i
powiedział, że szuka ucieczki. Ucieczki od rzeczywistości. Powiedział, że chce
się zakochać.
– Roześmiałem mu się w twarz i
powiedziałem, że nie po to przychodzą do mnie ludzie. Przychodzą do mnie, by
móc potem fantazjować, kiedy zaspokajają swoje brzydkie żony. Ale on był uparty
i powiedział, że nie obchodzi go to, że przyjmie cokolwiek będę miał do
zaoferowania, nawet jeżeli będzie to pozbawione emocji. To musiało być lepsze
od tego, co już miał w swoim życiu.
Sehun odkręcił się na materacu w stronę
drugiego, podnosząc swoją dłoń, kciukiem delikatnie przesunął po bladym
policzku Luhana. Sehun badał jego rysy, sposób w jaki łączyły się kąciki jego
ust, o które lekko zawadził, rodzaj pogodnego wyrazu twarzy, który go zalewał,
jakby coś akceptował. Odwrócił się, by spojrzeć w ciemne oczy Sehuna, jego
własne były wypełnione czymś, czego Sehun nie umiał zrozumieć.
– I wiesz co? Mimo wszystko, zakochałem
się w nim.
Uczucie w oczach Luhana, do których Sehun
nie mógł przyłożyć swoich palców było czystym, nieskażonym szczęściem. Euforią,
którą osiągnąć można poprzez nawiązanie więzi pomiędzy dwoma kochającymi się
osobami, wzajemnym zrozumieniem, że żaden nie chce już nigdy rozstawać się z
drugim.
Luhan przyciągnął młodszego, łącząc ich w
pasjonującym pocałunku, mając nadzieję, że sposób w jaki jego usta ocierały się
o drugie oddawał wszystkie emocje, jakie czuł w tamtym momencie.
Tej nocy Sehun zalewał się łzami
szczęścia, po raz pierwszy uczciwie mógł powiedzieć, że uprawiali miłość.
Mam nadzieję, że to opowiadanie też zaskarbi sobie wasze serduszka i będziecie komentować.
Boże, to jest takie piękne, kochane, wspaniałe, cudowne i w ogóle ;;;;;;;; z rozdziału na rozdział coraz bardziej mi sie podoba, coraz bardziej sie rozplywam <3 kocham ten styl w jaki sposób jest to napisane, kocham to uczucie miedzy Sehunem a Luhanem, kocham ten ff i czekam na wiecej ;; <3
OdpowiedzUsuńchyba zaczyna mi się coraz bardziej podobać to fanfiction. Mam wrażenie, że już za jakiś czas przestanie być różowo, o ile można powiedzieć, że teraz jest różowo.
OdpowiedzUsuńOMG dlaczego to jest takie cudowne <33 Biedny baeki aż mi go szkoda sama bym skopała temu dziwnypancokrzywdzimibaeka co ZA DRAN z niego jak mozna tak robić :((( Oby udali im sie uciec i ja nw czy oni nie moga bo wisza cos tej Madam czy jak jej tam czy jak..??? Jezu w końcu Lu sie przyznam ze kocham Se hun'a <333 Juz nie mogę sie doczekac co dalej są i to bylo slodkie i takie mile jak Se Hun ich przytuli ^•^ Baek chodz do mnie dam ci wielkie *HUG* <333333 Powodzenia i Weny <3
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak mam wyrazić zachwyt tym ff. Już od prologu te opowiadanie skradło mi serce, a z każdym kolejnym rozdziałem jest tylko coraz lepiej. Biedny Baekhyun, aż mam ochotę iść i przywalić tamtemu pajacowi :/ Nosz co za szuja..Ugh! Sehun i Luhan, obaj przwszli wiele i mam nadzieję, ze uda im się uciec czy coś tam :D Pięknie tłumaczysz i życzę weeeny na dalsze tłumaczenia xDD Pozdrawiam - Miś Yogi
OdpowiedzUsuńTen rozdział był taki piękny, Luhan w końcu przyznał, że kocha Sehuna *skacze ze szczęścia*, ale o mało się nie popłakałam, tak bardzo współczuję Baekhyun'owi. Mam nadzieję, że ten dupek już więcej go nie zrani. Uwielbiam to opowiadanie, a ty świetnie tłumaczysz. Hwaiting!
OdpowiedzUsuńJezu ! Jakie to jest piiękne . Od razu gdy przeczytałam wprowadzenie to wiedziałam , że będzie ono zarąbiste i się nie myliłam XDD . Czekam na next i powodzenia w dalszych tłumaczeniach ;D
OdpowiedzUsuńCudownie się dzieje, po prostu nieziemsko! Zaczynam rozkochiwać się w tym opowiadaniu. Strasznie podobał mi się wątek z Baekhyunem, chyba nadzwyczaj. Dodatkowo jeszcze te prezenty dla Luhana, uwielbiam zadowalać się szczegółami, chyba wnoszą strasznie dużo emocjonalności, przynajmniej takie jest moje odczucie. Akcja się rozwija, więc spodziewam się jakiegoś czarnego charakteru pomijając faceta, który zadowala się Baekiem. Czekam na następny rozdział~ Hwaiting ❤
OdpowiedzUsuńNie mogę jak to może być takie piękne ;___; <3 Końcówka jest taka aujabdhunhufjdrns <3 Dziękuje ci że to tłumaczysz <3 <3 Ja się ciągle zastanawiam co będzie dalej , mam nadzieje że na końcu nikt nie umrze bo to takie w sumie już trochę oklepane ._. No nic dam sie zaskoczyć i czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiem, co powiedzieć. To opowiadanie jest tak piękne i aktualnie płaczę, ciesząc się z obrotu akcji, choć podejrzewam, że zbliża się moment, w którym ta sielanka zostanie zaburzona i coś się zepsuje.
OdpowiedzUsuń