8/09/2014

ZKW [5] | M

Złote Kwiaty Wiśni



5/19 | M
autorAlbinoPeacock
tytuł rozdziału: Kwiat | oryginał: Blossom

L u h a n miał problem w wyrażeniu słowami uczuć jakich doświadcza, kiedy w każdą środę widzi Sehuna zbliżającego się do niego przed Vermillion House ( Luhan jest zbyt niecierpliwy i zbyt podekscytowany, żeby czekać na Sehuna w swoim pokoju).

To tak, jakby wszystko wokół nich znikało, dopóki nie zostawał tylko on i Sehun. Mężczyzna w dobrze skrojonym garniturze, który niezbyt delikatnie szarpnął pas jego jedwabnej szaty w jednej chwili odszedł w zapomnienie, pomachał mu na pożegnanie małym kawałkiem papieru z wypisanym imieniem Luhana i adresem, a potem Luhan odwrócił się jak w transie ku zbliżającemu się chłopakowi.

Za każdym razem, kiedy przykuwał swój wzrok do młodego mężczyzny, jest tak samo – to nieopisane uczucie potrzeby bycia z kimś tak bardzo, że dałbyś wszystko. Zrobił wszystko, byle tylko być przy jego, albo jej boku już na zawsze.   

Luhan pragnął o tym komuś opowiedzieć, ale wiedział, że nie może zaufać ani jednej osobie choćby bardzo chciał. Najbardziej ufał Baekhyunowi, ale Baekhyun czasem nie miał zahamowań i ujawnił już kiedyś kilka spraw. Jego długi język kosztował go cały tydzień kary i chłostę na dziedzińcu.

Luhan zadrżał na ostrym powietrzu i chwycił nadgarstek Sehuna, wciągając go pośpiesznie do środka Vermillion House. Energicznie wspiął się po schodach, bo dzisiaj było raczej chłodno, co było dobrym pretekstem, by owinąć jego i Sehuna nagie ciała w ciepły kokon.

Mimo ich braku odzieży, to wtedy Sehun i Luhan czuli się sobie najbliżsi i uczyli się o sobie najwięcej, o przeszłości i osobowościach. Szczęście rozprzestrzeniało się na ich policzkach niemałymi rumieńcami razem z ciepłem, jakie dawali sobie nawzajem, przytulając się jeszcze mocniej i przyciągając kołdrę bardziej, tak że pozostało im niewiele miejsca do manewru.

Luhan udawał, że zasnął, wyrównując swój oddech, bezwładnie leżąc w objęciach drugiego.

Westchnienie, które uwięzione było w jego gardle prawie go zdemaskowało, kiedy Sehun przyłożył swoje usta do jego czoła, by złożyć na nim pocałunek i szepnął w jego włosy:

– Kocham cię.


  {


Sehun akceptował Luhana i jego skomplikowany świat z otwartymi ramionami.

Był mglisty, środowy wieczór, podczas którego Sehun ukazał swój prawdziwy charakter i Luhan szarpał się przez wszystkie szczeliny i otwory w jego mentalnym murze, bu wpuścić go do środka.

Luhan przycisnął policzek do ściany nad jego łóżkiem i rozkoszował sposobem w jaki Sehun chwytał jego biodra i kompletnie go wypełniał. Z uchem przy ścianie, która rozdzielała jego i Baekhyuna pokój, słyszał stłumiony płacz, ale nie myślał o tym zbytnio, ponieważ Baekhyun nie był dobry w maskowaniu swoich emocji przed klientami.

Sehun muskał palcami pierś Luhana i omal nie usłyszał cichego zawodzenia.

Niepowtarzalny odgłos uderzenia natychmiast wyrwał Luhana z jego Sehuna – powodu euforii. Głośny huk, który cały czas się powtarzał, sprawił, że Luhan zmartwiony zawołał Baekhyuna, a potem prosząco imię Sehuna. Sehun wyszedł z niego i w pośpiechu założył swoje spodnie, nie zadając sobie trudu, by je zapiąć, podczas gdy Luhan trzęsąc się, niedbale wsunął na siebie szatę, którą zrzucił wcześniej w nieodpartej chęci bycia z Sehunem.

Sehun był tym, który otworzył drzwi pokoju i pobiegł pomóc Baekhyunowi. Mężczyzna miał małego chłopaka związanego i zakneblowanego, przyciśniętego do ściany. Wydawał się być oszołomiony i nie bardzo pewny, dlaczego mu przerwano.

– Zostaw go! – Głos Sehuna rozniósł się po maleńkim pokoju. Klient zaczął zbierać swoje ubrania, próbując się wydostać. Włosy mężczyzny były potargane, ale wyglądały na wcześniej idealnie uczesane, a garnitur, który podniósł z podłogi, wyglądał na drogi. Mężczyzna musi zajmować wysoką pozycję, ponieważ sposób w jaki wybiegł z pokoju mówił, że nie chciał być tutaj widziany. Luhan pragnął, by Baekhyun nie kończył na obsługiwaniu klientów z tak okropnymi zboczeniami.

Luhan zauważył, że dłoń Sehuna zaciśnięta jest w pięść i lekko się trzęsie. Wyciągnął swoją własną rękę, by przytrzymać młodszego, na wypadek gdyby ten zdecydował się wziąć zamach w stronę wycofującego się mężczyzny. Luhan nie mógł sobie pozwolić na stratę Sehuna przez jedną, niepotrzebną decyzję.

Podbiegli do Baekhyuna, który leżał  skulony na łóżku w pozycji embrionalnej. Krawat od jego jedwabnej szaty był niechlujnie zawiązany wokół jego chudych nadgarstków, jego usta kneblowała zawiązana dookoła nich szmatka. Gdy materiał był już rozwiązany, Baekhyun wypluł kolejny zwitek tkaniny, łapczywie nabierając powietrza. Przylgnął do Luhana, który zaprowadził go do swojego pokoju.

– Powiedział, że zapłaci mi ekstra. – Baekhyun pociągał nosem i tarł oczy, rozmazując po całej twarzy proszek antymonowy. – Chciałem tylko dogonić wszystkich w dochodach. Chociaż nie sądziłem, że to będzie tak bardzo boleć. – Delikatnie dotknął swoich pośladków, które przeszły do głębokiego odcienia czerwieni. Luhan nie chciał nawet myśleć o tym, co musiało się dziać drzwi obok.

– Wiesz, że rzeczy takie jak te, łamią zasady Madame, Hyun. Nie powinieneś się zgodzić. Wiesz o tym.

Luhan przyciągnął blisko do siebie chłopca, ciężar szarpał jego sercem, kiedy zdał sobie sprawę, że on i Baekhyun razem byli przyciśnięci do ściany, tylko parę centymetrów od siebie, i kiedy Luhan został wzięty do nieba i z powrotem, Baekhyun płakał o Luhana. O jego pomoc.

Luhan powiedział samemu sobie, że nie będzie płakał, ale to postanowienie zniknęło w mgnieniu oka, kiedy Baekhyun przysunął się bliżej i Luhan dostrzegł, że to Sehun przytulał chłopaka przy plecach i otaczał ich wszystkich pokrzepiająco rękoma.

Chłopiec w środku przesunął się lekko, by spojrzeć w twarz Sehunowi i wyszeptał cicho podziękowania. Chociaż Luhan wiedział, że obydwoje są mniej więcej w tym samym wieku, to Sehun wyglądał teraz na o wiele starszego i dojrzalszego, kiedy ocierał rozmazany makijaż Baekhyuna i kreślił kojące kręgi na jego plecach.

Luhan patrzył, jak pojedyncza szczelina u podnóża jego muru idzie w górę, w górę i w górę krzywym zygzakiem do samego końca i nagle wszystko się rozpada, a on stoi pośród hałdy kurzu, patrząc w milczeniu na mężczyznę, którego kocha.


{


Sehun oszczędzał, by kiedy jest w stanie, móc kupować dla Luhana ładne rzeczy. Złote bransolety cały czas były wypolerowane i lśniące, a wszystko z powodu obsesyjnego ich czyszczenia przez Luhana. Wkrótce potem, naszyjnik wysadzony pojedynczym brylantem na oku kota, pojawił się na jego szyi i dopełnił bransolety.

Kiedy Luhan opuścił siebie na długość Sehuna, młodszy podziwiał sposób w jaki drgały jego powieki i powoli zamykają oczy, to jak czysta ekstaza rozchodzi się po jego twarzy. Luhan odrzucił swoją głowę do tyłu, wygięta blada szyja sprawiła, że oko kota przechwyciło błysk światła i nieco migotało. Klejnot był oprawiony złotem i przyłączony do dwóch linek w tym samym wspaniałym szmaragdowym odcieniu, co kolor kamienia. Natychmiast przyciągnął do siebie wzrok Sehuna w sklepie jubilerskim, wiedział, że będzie idealnie pasował do Luhana.

Luhan pieczołowicie przechowywał każdy drogi prezent i ukrywał go w sekretnym, drugim dnie w jego kuferku z biżuterią, podekscytowany, kiedy co tydzień miał założyć delikatne akcesoria. Nosił je z dumą, nigdy wcześniej nie dostając żadnego prezentu.

Dla Luhana symbolizowały one nadzieję. Nadzieję na lepsze jutro.

I miłość.

Nigdy niekończącą się miłość do Sehuna.


{



– Jaka była najdziwniejsza zachcianka klienta, którą musiałeś spełnić?

Luhan spojrzał na niego z rozbawieniem. – To niebezpieczny temat.

Sehun wzruszył ramionami. – Może być zabawnie.

Starszy przewrócił oczami i przez chwilę wyglądał na zamyślonego.

– Jeden mężczyzna bardzo lubił moje stopy – spojrzał w dół, zażenowany, ale drugi trącił go, by kontynuował. – Wciąż je dotykał i... ssał moje palce – powiedział, zginając je równocześnie, zniesmaczony przez wspomnienia.

Sehun wykrzywił się i spojrzał w dół na delikatne stopy Luhana. – Cóż, są całkiem ładne – powiedział ze śmiechem – ale nie martw się, nie zamierzam zacząć się nimi zajmować.

Luhan uśmiechnął się do niego humorystycznie. – Co za ulga – wyjęczał i oparł się o wezgłowie, zanim osunął się po nim i położył na materacu. – Polizał nawet jedną od spodu; i nie sądzę żebyś o tym wiedział, ale jestem niezwykle czuły na łaskotki. Kopnąłem go przez przypadek prosto w twarz.

Sehun dostał niepohamowanego ataku śmiechu. Luhan nie mógł się powstrzymać i dołączył do niego.

– Madame nie była zadowolona, bo musiała zapłacić za lekarstwa i rachunki ze szpitala za złamany nos. Nie muszę dodawać, że nie przyszedł na drugie spotkanie.

Sehun przyciągnął Luhana bliżej do siebie i oparł się policzkiem o jego szyję.

– Ale był jeszcze taki jeden. Ten, to mój ulubiony. – Sehun najeżył się nieznacznie i przesłał drugiemu spojrzenie na wpół zaciekawione a na wpół płonące zazdrością. Spojrzenie zostało przerwane przez Luhana, który kontynuował: – Mężczyzna podszedł do mnie na ulicy i powiedział, że szuka ucieczki. Ucieczki od rzeczywistości. Powiedział, że chce się zakochać.

– Roześmiałem mu się w twarz i powiedziałem, że nie po to przychodzą do mnie ludzie. Przychodzą do mnie, by móc potem fantazjować, kiedy zaspokajają swoje brzydkie żony. Ale on był uparty i powiedział, że nie obchodzi go to, że przyjmie cokolwiek będę miał do zaoferowania, nawet jeżeli będzie to pozbawione emocji. To musiało być lepsze od tego, co już miał w swoim życiu.

Sehun odkręcił się na materacu w stronę drugiego, podnosząc swoją dłoń, kciukiem delikatnie przesunął po bladym policzku Luhana. Sehun badał jego rysy, sposób w jaki łączyły się kąciki jego ust, o które lekko zawadził, rodzaj pogodnego wyrazu twarzy, który go zalewał, jakby coś akceptował. Odwrócił się, by spojrzeć w ciemne oczy Sehuna, jego własne były wypełnione czymś, czego Sehun nie umiał zrozumieć.

– I wiesz co? Mimo wszystko, zakochałem się w nim.

Uczucie w oczach Luhana, do których Sehun nie mógł przyłożyć swoich palców było czystym, nieskażonym szczęściem. Euforią, którą osiągnąć można poprzez nawiązanie więzi pomiędzy dwoma kochającymi się osobami, wzajemnym zrozumieniem, że żaden nie chce już nigdy rozstawać się z drugim.

Luhan przyciągnął młodszego, łącząc ich w pasjonującym pocałunku, mając nadzieję, że sposób w jaki jego usta ocierały się o drugie oddawał wszystkie emocje, jakie czuł w tamtym momencie.  

Tej nocy Sehun zalewał się łzami szczęścia, po raz pierwszy uczciwie mógł powiedzieć, że uprawiali miłość.


Mam nadzieję, że to opowiadanie też zaskarbi sobie wasze serduszka i będziecie komentować. 

rozdział 6 | rozdział 4


Oh Pauline®

9 komentarzy :

  1. Boże, to jest takie piękne, kochane, wspaniałe, cudowne i w ogóle ;;;;;;;; z rozdziału na rozdział coraz bardziej mi sie podoba, coraz bardziej sie rozplywam <3 kocham ten styl w jaki sposób jest to napisane, kocham to uczucie miedzy Sehunem a Luhanem, kocham ten ff i czekam na wiecej ;; <3

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba zaczyna mi się coraz bardziej podobać to fanfiction. Mam wrażenie, że już za jakiś czas przestanie być różowo, o ile można powiedzieć, że teraz jest różowo.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG dlaczego to jest takie cudowne <33 Biedny baeki aż mi go szkoda sama bym skopała temu dziwnypancokrzywdzimibaeka co ZA DRAN z niego jak mozna tak robić :((( Oby udali im sie uciec i ja nw czy oni nie moga bo wisza cos tej Madam czy jak jej tam czy jak..??? Jezu w końcu Lu sie przyznam ze kocham Se hun'a <333 Juz nie mogę sie doczekac co dalej są i to bylo slodkie i takie mile jak Se Hun ich przytuli ^•^ Baek chodz do mnie dam ci wielkie *HUG* <333333 Powodzenia i Weny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam pojęcia jak mam wyrazić zachwyt tym ff. Już od prologu te opowiadanie skradło mi serce, a z każdym kolejnym rozdziałem jest tylko coraz lepiej. Biedny Baekhyun, aż mam ochotę iść i przywalić tamtemu pajacowi :/ Nosz co za szuja..Ugh! Sehun i Luhan, obaj przwszli wiele i mam nadzieję, ze uda im się uciec czy coś tam :D Pięknie tłumaczysz i życzę weeeny na dalsze tłumaczenia xDD Pozdrawiam - Miś Yogi

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten rozdział był taki piękny, Luhan w końcu przyznał, że kocha Sehuna *skacze ze szczęścia*, ale o mało się nie popłakałam, tak bardzo współczuję Baekhyun'owi. Mam nadzieję, że ten dupek już więcej go nie zrani. Uwielbiam to opowiadanie, a ty świetnie tłumaczysz. Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu ! Jakie to jest piiękne . Od razu gdy przeczytałam wprowadzenie to wiedziałam , że będzie ono zarąbiste i się nie myliłam XDD . Czekam na next i powodzenia w dalszych tłumaczeniach ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie się dzieje, po prostu nieziemsko! Zaczynam rozkochiwać się w tym opowiadaniu. Strasznie podobał mi się wątek z Baekhyunem, chyba nadzwyczaj. Dodatkowo jeszcze te prezenty dla Luhana, uwielbiam zadowalać się szczegółami, chyba wnoszą strasznie dużo emocjonalności, przynajmniej takie jest moje odczucie. Akcja się rozwija, więc spodziewam się jakiegoś czarnego charakteru pomijając faceta, który zadowala się Baekiem. Czekam na następny rozdział~ Hwaiting ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę jak to może być takie piękne ;___; <3 Końcówka jest taka aujabdhunhufjdrns <3 Dziękuje ci że to tłumaczysz <3 <3 Ja się ciągle zastanawiam co będzie dalej , mam nadzieje że na końcu nikt nie umrze bo to takie w sumie już trochę oklepane ._. No nic dam sie zaskoczyć i czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć. To opowiadanie jest tak piękne i aktualnie płaczę, ciesząc się z obrotu akcji, choć podejrzewam, że zbliża się moment, w którym ta sielanka zostanie zaburzona i coś się zepsuje.

    OdpowiedzUsuń