11/15/2015

Filmowe Banały [13] | M

cr. uszati
13/13 | M
Oryginał: Of Movie Clichés
Tytuł rozdziału: Słuchaliście? | oryginał: Youactually listened!?

Sehun zasnął zaraz po tym, jak Lay nastawił mu kostkę. Luhan przyglądał się z boku, jak tancerz zajmuje się czymś, co równie dobrze mógłby zrobić Luhan. Kiedy wszyscy wyszli, by dać Sehunowi czas na drzemkę, Luhan został. Położył się na łóżku Laya i usnął. Cieszył się, że kiedy wstał, Sehun wciąż był w krainie snów. Podszedł wolno, na paluszkach i usiadł cicho na końcu łóżka młodszego.

– Tak bardzo przepraszam, Sehun-ah. Nie myślałem trzeźwo… Byłem… nerwowy. To było głupie z mojej strony… – szeptał na przydechu, jego głos był tak delikatny, że sam ledwo siebie słyszał.

Sehun poruszył się w ciemnościach pokoju, Luhan rozszerzył oczy i szybko się wyprostował. – Jak się czujesz?

Sehun zmrużył oczy, po czym odszukał wzrokiem Luhana, siedzącego na krawędzi jego łóżka. – Dobrze. Która godzina?

– 21:20 – odezwał się starszy, sprawdzając wyświetlacz telefonu. – Wszyscy już zjedli kolację. Musisz być głodny.

– …Dlaczego tutaj jesteś?

Luhan poczuł się urażony, z całych sił walczył z chęcią uduszenia Sehuna poduszką. – Jestem twoim najlepszym przyjacielem, prawda? Chyba mam prawo tutaj być.

– Luhan. Hyung… Nie powinieneś tutaj być.

– Przestań mnie odpychać, Sehun-ah!

– To ty pierwszy mnie odepchnąłeś, Luhan! – Sehun wyskoczył z łóżka, uważając, by nie dotknąć starszego. Zasyczał przez ból w kostce, ale mimo to, szedł dalej. Luhan patrzył na plecy młodszego, dopóki ten nie zniknął w korytarzu.

– Jesteś taki głupi, Sehun-ah… Taki głupi.


•○•○•○•


– Jak tam kostka? – zapytał Kyungsoo w chwili, w której Sehun wydostał się ze swojego pokoju, który dzielił z Layem.

– Nie wiem, ktoś chujowo się tym zajął.

– Co za niewdzięczny gówniarz. – Lay uderzył go w tył głowy, po czym przyciągnął młodszego do uścisku, w tym samym momencie, Luhan wyszedł z pokoju.

– Przepraszam – wymamrotał chłopak o sarnich oczach, uderzając ramieniem w Sehuna, tak że obydwoje razem z Layem się na sobie uwiesili  .

– Chyba ktoś tutaj jest zazdrosny… – skomentował Kai.

Lay uśmiechnął się. – Hmmmmmm. – Chińczyk spojrzał na Sehuna po tym, jak wyswobodził się z uścisku. – Chcesz, żeby był zazdrosny?

Sehun wzruszył ramionami. – Kto? Luhan? Niee? I to z tobą? Eww.

– Ja? Eww? Jestem jak wspaniały dar od Boga dla mężczyzn! – Lay pokazał swój abs, a Sehun udawał, że wymiotuje.

– Jestem głodny. Nie zabieraj mi mojego apetytu.

Lay uśmiechnął się i poszedł usiąść na kanapie. Sehun skierował się do kuchni, ale umysłem wrócił do rozmowy, którą stoczył wcześniej.

„Bratanie się z Layem niczego nie naprawi, dzieciaku.”

„Pomyśl o tym”

„Chcesz, żeby był zazdrosny?”

Sehun zmarszczył brwi. Naprawdę tak to wygląda? Położył talerz na stole, przewijając w głowie wydarzenia z wczoraj, zastanawiając się, czy Luhan rzeczywiście jest o niego zazdrosny.

„Mnie też wymienisz na kamerdynera?”

„Na Laya w takim razie?”

„Przestań udawać głupka! Kłamca!”

Sehun potrząsnął głową, westchnął, wmawiając sobie, że Luhan z zasady był posesywny i zachowywał się tak jak zwykle. Zaczął jeść, wiedząc, że starszy zawsze miał tendencję do egoizmu i głupoty, a tamte zdarzenia były jednym z objawów jego samolubności. Jeśli przyzna rację, że Luhan jest zazdrosny, skończy się na tym, że będzie miał głupią nadzieję na niemożliwe. Znowu.

Luhan spostrzegł, że reszta ich przyjaciół, która gromadziła się przy niewielkim ognisku na wybrzeżu, jest lekko podpita. Usiadł obok Jongdae, który narzekał, jak się nudzi.

– Co chcesz w takim razie robić? – zapytał Baekhyun, siedzący na kolanach Chanyeola.

Jongdae uśmiechnął się półgębkiem. – Zagrajmy. Szczerość albo wyzwanie.

– To lamerskie – żachnął Kris, przyciągając Tao bliżej do siebie.

Jongdae uniósł brew. – Dlaczego? Tchórzysz?

– Chyba ty, chuju – odpowiedział Kris, Tao roześmiał się, usadawiając pomiędzy nogami Krisa, opierając się plecami o jego pierś.

– Zawołajmy wszystkich. – Minseok podskoczył i pobiegł do drzwi frontowych. – Joł, wychodzimy! Wszyscy! – krzyczał. – Jongdae dostał swojego humorku dziewczynki z liceum! – Mały kamyk uderzył Minseoka w głowę po słowach „dziewczynka z liceum”, pucołowaty chłopak roześmiał się, po czym wyciągnął ze sobą Laya i Kyungsoo. Kai zabrał Sehuna, który wciąż miał ze sobą talerz jedzenia.

– Czy ja mogę zjeść swoją kolację w spokoju!?

– Nie. Za późno jesz, a ja się teraz nudzę. Zero jedzenia dla śpiochów – wyjaśnił Jongdae, a Luhan zaśmiał się obok niego. Sehun zmierzył go wzrokiem.

– Zostałem ranny!

– Bo jesteś głupi. – Twarz Jongdae przyozdobił chamski uśmieszek. Sehun zawarczał i rzucił się na niego – zapomniał o swojej kolacji, rzucając ją bezmyślnie na kolana Joonmyuna, który jedynie wykrzyczał:

– O BOŻE!

Lay był na tyle szybki, by złapać maknae w tali i odciągnąć go od Jongdae. Na ten widok humor Luhana od razu się pogorszył. Zamieszanie ustało, kiedy z domu wyszła pokojówka z czystym ręcznikiem i zestawem ubrań na zmianę dla Joonmyuna.

– Jak to możliwe, że zareagowała tak szybko? – zastanawiał się Baekhyun, kiedy chłopak wracał razem z nią do budynku. Kilka minut później był z powrotem, w nowych spodniach.

– Co?

– Czy ty masz… kamerkę zainstalowaną u swojej służby? – zapytał Chanyeol, Joonmyun roześmiał się.

– Ach. O to chodzi… Jak byłem mały, to ubrudziłem się lodami i krzyknąłem wtedy: „O BOŻE”. Przez to zawsze wiedzą, o co chodzi.

– Zbyt wiele fascynacji bogatym dzieciakiem, jakim my nigdy nie będziemy! Zagrajmy! Proszę! – Jongdae przerwał rozmowę, chwytając pustą butelkę po piwie. – Okej. Szczerość albo wyzwanie, żadna pierdolona butelka. Żartujcie sobie, albo bądźcie sto procent poważni. Obojętne na co macie ochotę. Chcesz się na kimś zemścić, droga wolna.

Baekhyun zaśmiał się. – TO BĘDZIE ZAJEBISTE! – puścił oczko Tao, na co młodszy skulił się, jeszcze bardziej wtulając w Krisa. Jongdae spojrzał na wszystkich, wskazując teraz palcem na Tao, Baekhyuna i Kyungsoo.

– Dziwki, złazić z kolan swoich chłopaków.

Kris zgromił Jongdae wzrokiem. – Proszę, powiedz mi, że jesteś pijany, inaczej urwę ci głowę, za to jak nazwałeś Tao.

– I Kyungsoo! – dodał Kai.

Kris spojrzał na Chanyeola, który wzruszył ramionami. – On jest dziwką. – Baekhyun uderzył swojego chłopaka w ramię, szeroko się do niego uśmiechając. Kris potrząsnął głową z niedowierzaniem, odkręcając się do Jongdae.

– Za nazwanie Tao i Kyungsoo dziwkami!

– Zgoda. Jestem pijany jak marynarz. – Jongdae wywrócił oczami. – Zacznę. – Zakręcił butelką, która zatrzymała się przed Baekhyunem.

– Wyzwanie – powiedział Baekhyun. Jongdae zrobił dzióbek z ust, zastanawiając się nad zadaniem, po czym uśmiechnął złowrogo, kiedy wpadł na wspaniały pomysł.

– Wyzywam cię, abyś pocałował tę osobę, z którą byś się umawiał, gdyby nie Chanyeol.

Baekhyun wzruszył ramionami, po czym wpasował się między Tao i Krisa. Młodszy uśmiechnął się głupio do Krisa, potem do Tao, po czym znowu do Krisa. Nachylił się nad koszykarzem, ale zamiast go pocałować, przyciągnął do siebie chłopaka o kruczoczarnych włosach, całując go mocno w otwarte usta, czym umożliwił Krisowi wspaniały, przybliżony widok na cały pocałunek. Kris sapnął, a Chanyeol roześmiał się głośno, reszta patrzyła na wszystko w szoku. – Przepraszam cię, Kris, ale Tao jest po prostu taki uroczy. – Baekhyun oblizał dolną wargę, zanim wrócił do Chanyeola. Tao był zbyt oszołomiony, by się poruszyć, Kris ściągnął z siebie swoją koszulkę i zaczął nią wycierać usta Tao.

– Baekhyun, skaziłeś moją najjaśniejszą perełkę!

– Jest zbyt zachwycony tym, jak świetnie całuję. – Baekhyun wzruszył ramionami, po czym zakręcił butelką. Zatrzymała się przed Minseokiem, uniósł brew, patrząc na niego.

– Szczerość.

– Jesteś gejem?

Minseok potrząsnął głową. – Nie sądzę. Więc, nie.

Baekhyun zapiszczał: – Leszcz – po czym dodał: – ale spokojnie, po dzisiejszej nocy upewnię się, że zostałeś gejem. – Minseok przewrócił oczami, kręcąc butelką, która kręciła się i kręciła. Grupa zaczęła pić alkohol i nawet nieletni dostali swoje piwa.

Lay przyznał się, że zwalił sobie do ich profesora od matematyki, kiedy był w gimnazjum. Kai musiał wykąpać się nago przez 30 sekund. Chanyeol potwierdził, że został gejem dla Baekhyuna. Joonmyun zatańczył damską choreografię. Kyungsoo wyznał, że stracił dziewictwo z Kaiem. Jongdae musiał przebiec 2 kółka wokół ogniska bez majtek, Baekhyun po tym zapytał Minseoka, czy już jest gejem, co starszy skwitował głośnym „NIE! Genitalia Jongdae są obrzydzające!”. Po czym wspomniany chłopak prawie zmasakrował swoim penisem twarz Minseoka – gdyby nie interwencja Luhana, który odciągnął go od swojego klasowego kolegi, który po tym zdarzeniu najprawdopodobniej miałby traumę do końca życia, a nawet i po reinkarnacji, i jeszcze dłużej. Tao zakręcił butelką, po tym, jak zaczęli grać od nowa, bo Jongdae był wcześniej pierwszy; butelka zatrzymała się przed jego chłopakiem.

– Wyzwanie – bąknął Kris, a Tao zachichotał:

– Pocałuj Luhana ge!

Seria okrzyków i gwizdów wypełniła plażę. Kris wstał i nachylił się nad Luhanem. – Chodź – odezwał się do Luhana, który był kompletnie pijany, z resztą tak samo jak wszyscy w kółku. Luhan uśmiechnął się i przysuną do Krisa. Kris pocałował go pełnymi ustami, po czym natychmiast się odsunął. Luhan roześmiał się:

– To wszystko? Żałosne. – Odepchnął od siebie Krisa.

Wysoki blondyn zaniósł się śmiechem i wrócił na miejsce obok swojego chłopaka. Zakręcił butelką, a ta zatrzymała się przed Sehunem. – Szczerość.

– Myślałem, że to ja decyduję – odezwał się maknae.

Kris przewrócił oczami. – Zgoda.

– Wyzwanie – prychnął Sehun.

Kris uśmiechnął się półgębkiem. – Wyzywam cię, abyś szczerze odpowiedział na moje pytanie.

– Dupek.

– Czy naprawdę zamierzasz na zawsze wyrzucić Luhana hyunga ze swojego życia?

Wszyscy zamilkli. Krótka, ale męcząca cisza zawisła nad ich głowami. Luhan patrzył na Sehuna, a Sehun patrzył na Luhana.

– Tak.

Szepty: „Czy coś się stało?”, „O co, kurwa, chodzi?”, „Wiesz coś, prawda?” rozbrzmiewały w kółku. Oddech Luhana stał się ciężki, aż nie dał rady dłużej tego wytrzymać. – JESTEŚ CHUJEM!

– Ja jestem chujem? To ty jesteś egoistą, hyung! – odpowiedział Sehun. Luhan wstał ze swojego miejsca, szepty ustały wraz z rozwojem akcji. Starszy patrzył na Sehuna, maknae podniósł się ze swojego miejsca, mierząc Luhana wzrokiem ze zdwojoną siłą.

Starszy wykrzyczał: – Nie chcesz mnie wysłuchać!

– Słuchałem ciebie zbyt długo! To ty nie dopuszczasz do siebie żadnego słowa!

– Słucham! Mów!

– Nie muszę już niczego mówić! Zdążyłeś już dać mi kosza!

Zdziwione sapnięcia wypełniły koło, Luhan patrzył na Sehuna z jeszcze większą złością. – I to dlatego wybrałeś teraz Laya!? Zawsze jest tylko Lay!

Sehun nie dał się zagiąć. – Odczep się od niego! On nie ma z nami nic wspólnego!

Starszy popchnął Sehuna. – Jesteś idiotą! Pierdolonym idiotą! – Uciekł od grupki przyjaciół, Sehun rzucił się za nim.

– Luhan! Stój!

– Zostaw mnie! Tego właśnie chciałeś, prawda? Spierdalaj! – Sehun zaczął biec szybciej, mimo zranionej kostki, i złapał Luhana za nadgarstek, mocno obracając go w swoją stronę. Luhan płakał.

– Hyung, o co ci teraz chodzi!? Nie rozumiem cię!

– Luhan odepchnął Sehuna na tyle, ile był w stanie i spojrzał na niego. – Powiedz mi, tylko bądź szczery! Dlaczego tak bardzo chcesz mnie zostawić!? Myślałem, że mnie kochasz, nie powinieneś być w takim razie przy mnie!?

– Jakim ty jesteś egoistą! Właśnie dlatego muszę odejść! Nie możesz w kółko ciągnąć za sznurki i mnie kontrolować! Mam już dość! – Sehun przysunął się do niego, a Luhan znowu go odepchnął.

– Nie widzisz tego? Ja! To ja chcę być obok ciebie! Nie Lay! Nie nikt inny! Tylko ja!

– Której części z „kocham cię, ale ty mnie nie” nie rozumiesz? To musi działaś w dwie strony, Luhan! Jeśli mnie nie kochasz, to nie mogę z tobą zostać.

– Ale ja chcę, żebyś został… – wyszeptał Luhan. Sehun znowu się do niego zbliżył i tym razem Luhan nie odepchnął go.

– Nie mogę. Nie mogę w kółko i w kółko sam sobie zadawać bólu, kiedy z tobą jestem. Już przestałem być głupi… Kochałem cię wystarczająco długo.

– Bądź znowu głupi, Sehun-ah.

– Ty naprawdę jesteś samolubny, Luhan – westchnął Sehun. – Przepraszam. Nie zostanę z tobą… dopóki nie dasz mi bardziej szczerej i sensownej odpowiedzi.

Luhan prychnął, po czym za koszulę przyciągnął do siebie Sehuna, by go pocałować. To był szybki pocałunek, Luhan natychmiast się odsunął. – Proszę. To twoja odpowiedź. Idiota! – Luhan wykrzyczał, po czym pobiegł do domu na plaży. Zignorował spojrzenia jego przyjaciół, którzy nadal siedzieli w kole, i po prostu udał się do swojego pokoju. Kilka sekund później Sehun biegł w tym samym kierunku, Jongdae wstał powoli i zaczął dramatycznie klaskać. Baekhyun i Chanyeol zrobili to samo, powoli podeszli do drzwi, a Kris i Joonmyun odciągnęli ich do tyłu.

– Dajcie im spokój, na miłość boską! – zganił parę Minseok. Baekhyun uśmiechnął się diabolicznie.

– Chanyeollie, wygląda na to, że Luhan i Sehun wkrótce będą naszą ulubiona parą.

– I wygraliśmy! Hah! Zbierać kasę z zakładu! – krzyknął Lay. Kyungsoo, Tao, Baekhyun i Chanyeol zrobili znak Viktorii. Minseok, Kai i Jongdae zawyli w porażce, kiedy Joonmyun wyciągnął ponad 100 000 won dla tych, którzy założyli się, że Luhan i Sehun skończą razem. Kris uniósł brew.

– O co chodzi?

– Dzięki Bogu, że kochasz mnie. Jesteśmy bogatsi o 20 000 won. – Tao pocałował Krisa. – Później ci wytłumaczę.


•○•○•○•


Luhan nie był nawet w stanie zamknąć za sobą drzwi, bo Sehun wepchnął się do środka i zamknął je za sobą na zamek. – Co to, do cholery, było!? – Starszy płakał, zakrywając twarz dłońmi.

– Nie widziałem cię pod względem mojego potencjalnego chłopaka, bo miałeś 4 lata, jak się spotkaliśmy…

– Co? O co ci chodzi? Powiedz coś, co zrozumiem! – Sehun starał się odciągnąć dłonie Luhana z jego twarzy, ale starszy walczył i nadal płakał.

– Myliłem się, okej? Nie chciałem widzieć, że dorosłeś, ale nie mogłem znieść twojego widoku razem z Layem. Z nikim innym. Jestem zazdrosny… Sehun… Przepraszam, byłem głupi…

– Byłeś, bo ja nie jestem już dzieckiem.

Luhan ściągnął dłonie z twarzy i spojrzał Sehunowi w oczy. – Udowodnij.

Sehun podniósł Luhana za talię, na co starszy otoczył go nogami. Maknae przycisnął Luhana do ściany i zaczął żarliwie całować. – Boże, Luhan… – zajęczał Sehun, po czym pocałował go znowu, Luhan przyciągnął Sehuna za szyję, by pogłębić pocałunek. Starszy czuł język swojego przyjaciela, pytający o wejście do jego ust, tak więc rozchylił wargi, dysząc i jęcząc, kiedy Sehun pociągnął go za włosy, by dopasować ich do głębszego pocałunku.

– Sehun… Cholera…

Młodszy polizał linię szczeki Luhana, aż do zagięcia szyi, przygryzając wrażliwą skórę, ssąc ją. Sehun pozostawił duży, czerwony ślad na skórze starszego. – Luhan… Kurwa… – Sehun dopasował się do niego, podnosząc go trochę, przyszpilając jego dłonie nad głową. – Nie masz pojęcia, nie wiesz, jak bardzo cię kocham…

– Pokaż mi… Udowodnij…

Sehun przeniósł Luhana ze ściany, starszy mocnej zacieśnił uścisk na szyi młodszego, by nie upaść, młodszy posadził go na komodzie, tak że kilka dekoracji z hukiem upadło na podłogę. Luhan zajęczał, kiedy poczuł dłoń Sehuna pod swoją koszulką. – Sehun-ah… – wyszeptał. – Przepraszam…

Sehun przestał pieścić jego skórę, podnosząc wzrok na Luhana. – Ch-chcesz, żebym przestał? – Starszy potrząsnął głową i przycisnął swoje czoło do czoła Sehuna. – N-nie… – Chłopak znowu go zaczął głaskać, Luhan sapnął z przyjemności, kiedy młodszy otarł o jeden z jego sutków. Sehun uśmiechnął się i pocałował Luhana z mniejszą intensywnością, a większą pasją niż w poprzednich pocałunkach.

– Naprawdę, bardzo przepraszam… Byłem… – Sehun przerwał mu, znowu go całując.

– Lu, jeśli cały czas będziesz mnie przepraszał, to do niczego dzisiaj nie dojdzie… – starszy przygryzł z zawstydzeniem dolną wargę.

– Och… Okej. Przepraszam.

– Jesteś taki uroczy. – Sehun pocałował go znowu, zanim nie złapał za materiał jego koszulki, ściągając ją z niego. Pozbył się też swojej, przed tym, jak przejechał językiem po całej długości jego klatki piersiowej, aż do zgięcia szyi. Luhan otoczył go mocniej nogami, Sehun podniósł go i położył na łóżku. Młodszy patrzył na bladą skórę Luhana, a starszy czuł, jak pod wpływem spojrzenia jego temperatura ciała wzrasta.

– Sehun-ah… Przestań. To zawstydzające… – Luhan zakrył swoją czerwoną twarz, młodszy zaśmiał się i położył na nim, ich nagie klatki piersiowe i rosnące erekcje ocierały się o siebie.

– Ściągnij dłonie, Luhan.

Starszy zrobił, jak mu powiedziano, Sehun spojrzał na niego z uśmiechem  i pocałował pełnymi ustami, Luhan jęczał jeszcze bardziej, kiedy młodszy ściągnął jego spodnie wraz z bokserkami, nie przerywając ani na chwilę tańca języków. Sehun ujął długość Luhana w swoją dłoń, starszy sapnął i wygiął plecy w łuk, chowając twarz w zagłębieniu szyi Sehuna. – Sehun, kurwa… – Młodszy dalej pracował z członkiem Luhana, w górę i w dół, nakrapiając jego szyję i pierś malinkami. – Sehun, ja… – jęczał Luhan, co sprawiło, że młodszy jeszcze szybciej zaczął poruszać dłonią. Z gardłowym jękiem, Luhan doszedł w jego dłoń.

Młodszy nakrył usta Luhana w pasjonującym pocałunku. – Sehun… kochaj się ze mną – wyszeptał starszy, starając się ściągnąć spodnie Sehuna i bieliznę, co zrobił przy użyciu stopy. – Teraz…

Chłopak usadowił się pomiędzy udami Luhana, rozkładając jego nogi. – Czekaj… – wymamrotał Sehun, Luhan podniósł się na łokciach.

– Dlaczego?

Sehun przygryzł dolną wargę i podrapał się po szyi. – Uch? Lubrykant? – Luhan uśmiechnął się, po czym wczołgał na jego kolana.

– Ty też jesteś uroczy. – Starszy wykręcił się na bok, przeszukując swoją torbę, która leżała obok łóżka.

– Droczysz się ze mną… – wymamrotał Sehun, patrząc, jak ciało Luhana jest do niego wygięte, kiedy torsem dotykał krawędzi łóżka, szukając czegoś w bagażu. Starszy wrócił na miejsce i cmoknął Sehuna w usta.

– Nie mam kondomów i lubrykantu, ale da radę? – Luhan uniósł słoiczek wazeliny, Sehun pocałował go.

– Da.

Luhan nałożył na cała dłoń porcję wazeliny i chwycił męskość Sehuna, przesuwając powoli dłonią, zostawiając ślady na szyi młodszego. Sehun w odpowiedzi nałożył substancję na palce i podniósł delikatnie starszego, wkładając w jego wejście jeden palec. Luhan sapnął, kiedy to poczuł, ale jęknął lubieżnie, gdy Sehun zaczął nim poruszać. Starszy zagryzł zębami skórę na barku swojego kochanka, kiedy wszedł w niego drugi palec, a Sehun zaczął robić nożyczki. – Sehun-ah… Zrób to. Kurwa…

Sehun pocałował Luhana mocno, kiedy wyciągał z niego palce, unosząc ze swoich kolan. Starszy naprowadził jego penisa na swoje wejście. Jęknął z bólu, kiedy główka męskości znalazła się w jego ciele, aż do końca całej długości. Sehun scałowywał łzy, które uciekały z oczu Luhana. – Kocham cię. Kocham cię… Powiedz mi, kiedy będzie już dobrze.

Luhan nie odpowiedział, jedynie mocno przytulił go, pocałował szyję młodszego, po czym polizał płatek ucha. – Porusz się… – wyszeptał do ucha Sehuna. Młodszy wysunął się, zostając w środku samą główką, po czym mocno uderzył. Poruszał się góra dół, przyciągając Luhana bliżej do siebie. – Tam…! Jeszcze raz…! – starszy zawył, kiedy penis Sehuna uderzył w jego prostatę, młodszy położył Luhana na plecy. Wyszedł całkowicie z niego i jeszcze szerzej rozłożył jego nogi. Zarzucił sobie jedną na bark i znowu w niego pchnął, upewniając się, że idealnie trafia w ten szczególny splot mięśni.

– Mocniej… Sehun-ah… Ja pierdole… – Luhan wygiął plecy w łuk, kiedy Sehun jeszcze mocniej w niego uderzał, młodszy przesuwał dłonią wokół członka Luhana, poruszając się wewnątrz niego. Luhan znowu wygiął plecy. – Sehun-ah… Ja…

– Kurwa… Luhan. Ja też… – Kilka więcej ruchów dłoni i Luhan doszedł po raz drugi. Pierścień mięśni zacieśnił się wokół penisa Sehuna i po paru pchnięciach, młodszy doszedł wewnątrz Luhana. Sehun dalej w niego uderzał, klaszcząc ciałem w połączeniu z jego spermą. Przeżywali orgazm, leniwie się całując, aż młodszy wyszedł z Luhana. Przeturlał się nad nim i położył obok, zakrywając prześcieradłem dolne partie ich ciał. Starszy przewrócił się na bok i spojrzał na Sehuna.

– …Też cię kocham.

– Na serio czy dlatego, że jestem zajebisty w łóżku? – zapytał Sehun, unosząc brew. Luhan uderzył go żartobliwie i cmoknął w usta.

– Na serio. I bo jesteś zajebisty w łóżku  też. – Luhan zachichotał i wywrócił oczami, całując starszego w nos.

– Podziękuj kolekcji pornosów Kaia i mojej nieustannej nudzie w jego apartamencie. – Obydwoje się roześmieli. Luhan położył głowę na klatce piersiowej Sehuna.

– Przepraszam, za to, że odrzuciłem cię wcześniej, zanim zdałem sobie sprawę, ze to była głupia decyzja.

Luhan bawił się włosami Luhana. – Zawsze potrzeba ci dobrego kopa, żebyś coś zrozumiał. Kiedy Kris i Tao zerwali i Kris był na ciebie zły, dopiero wtedy zrozumiałeś, jak głupi byłeś.

Luhan podniósł głowę i spojrzał na Sehuna. – Sehuna-ah…

– Hmn?

– Mam nadzieję, że nie myślisz, że powiedziałem to wszystko, bo chcę, żebyś ze mną został, bo boję się żyć bez ciebie.

Sehun wpatrywał się w Luhana. – Nigdy tak nie pomyślałem. Zawsze ci ufam…

Luhan westchnął i uśmiechnął się wstydliwie. – Naprawdę cię kocham… Wciąż nie umiem dobrze zrozumieć sytuacji, jaka jest teraz między nami, ale… postaram się wszystko naprawić. Nie zranię cię już nigdy więcej; wynagrodzę ci wszystko. Będę dobrym chłopakiem.

Sehun uśmiechnął się, przyciągając Luhana do pocałunku. – Taa. Okej. Ja też cię kocham. I „chłopak” brzmi naprawdę ładnie.


•○•○•○•


– Co.to.kurwa.ma.znaczyć? – zapytał Sehun ze stoicką twarzą, kiedy nieproszeni goście i konfetti przywitali jego i Luhana, kiedy wyszli następnego dnia z pokoju.

–  ZDMUCHNIJ świeczki! – Baekhyun uśmiechnął się, kiedy razem z Chanyeolem stanął przed parą, trzymając ogromy tort. Luhan spojrzał na ciasto, a jego oczy prawie wyszły z orbit, kiedy przeczytał:

– Gratulacje za najintensywniejszy, uroczy i żenujący seks w historii seksów EVER?       

Chanyeol skinął głową. – Cóż, nie mogliśmy się powstrzymać.

– Podsłuchiwaliście!? – krzyknął Sehun, a Joonmyun zaprzeczył ruchem głowy.

– Nie. Ale nie musieli. Słyszeliśmy huk, a potem martwą ciszę? Więc wywnioskowali to sobie. A po waszych reakcjach, sądzę…

– Okej. Zabierzemy nasze śniadanie, możecie zabrać to nam z przed twarzy, proszę! – Sehun chwycił dłoń Luhana, ale starszy przyciągnął go z powrotem.

– Chcę zdmuchnąć świeczki!

– A potem będziesz mógł wydmuchać Sehunowi co innego! – skomentował Baekhyun, kiedy Luhan gasił świeczki, za co w twarz Baekhyuna trafiła ręka pełna cista, zanim jeszcze Luhan zdążył odsunąć twarz.

– YAH! OS SEHUN JESTEŚ MARTWY! – wykrzyczał Chanyeol, zanim też nie rzucił ciastem w Sehuna.

W salonie rozbrzmiały śmiechy, kiedy kawałki tortu zaczęły latać i uderzać w innych. W trakcie bitwy, Lay przemieścił się do Luhana. – Więc, hyung? Dołączysz do mojej drużyny tanecznej?

Luhan skinął głową. – Ale… odpuść mi dzisiaj? Wszystko mnie boli. Wiesz…

Lay roześmiał się i pogłaskał Luhana po dole pleców, starszy jęknął i przykuł do siebie uwagę Sehuna. – YAH! Z dala od mojego chłopaka! – wykrzyczał maknae i podszedł do nich, przyciągając do siebie Luhana. Lay odszedł wciąż się śmiejąc, rzucając ciastem w każdym kierunku.

Luhan stanął na palcach i pocałował Sehuna – czekoladowy krem, lukier i w ogóle. – Tak… „chłopak” brzmi naprawdę ładnie.



Filmowe Banały | k o n i e c  

Dotarliśmy do końca kolejnego opowiadania. ☺ Mam nadzieję, że spełniło wasze oczekiwania, pomimo małej ilości jakichkolwiek opisów.
Ta historia ma również wersję pisaną z perspektywy Taorisa, ale ja nie bardzo przepadam za tym pairingiem, dlatego nie mam najmniejszego zamiaru nawet tego czytać. XD Ale jeśli ktoś lubi, to tutaj jest link.
Teraz pewnie dodam jakiegoś one-shota (za milion lat pewnie XDD), ale przede wszystkim w końcu dodam Zodiaca i postaram się to robić w miarę regularnie – na tyle, na ile pozwolą mi moje inne obowiązki.
Cieszę się, że nadal czytacie bloga, pomimo długich odstępów czasowych. A najbardziej dziękuję tym, którzy komentowali, takie osoby są wyjątkowe. (kurde chyba zrobię nagrodę dla najlepszego komentatora XD)

Kocham Was!
Oh Pauline®

9 komentarzy :

  1. Jeeeeeeeeny, w końcu ze sobą są xDDDDDDDD Luhan strasznie mnie wymęczył tym swoim niezdecydowaniem xDD Ja bym nie wytrzymała z taką cipką, mam mega podziw do Sehuna, że przetrwał z nim praktycznie całe życie. Faaajnie się to czytało, chciałabym paczkę takich pojebanych przyjaciół xDD ale takie rzeczy to nie w moim życiu xD Może jak już pójdę na studia xD Seksy nanananananana xDDDDDD Były zajebiste xD Faktycznie Sehun musiał się nudzić u Kaia xD
    Uwielbiam jak w ficzkach jest scena z butelką xD To są największe racki zawsze xD btw za pierwszym razem jak wspomniana była gra w "szczerość albo wyzwanie" napisałaś "szarość" tak tylko mówię, bo u mnie wkurzają mnie literówki. xD
    Lubię takie lekkie opowiadania xDD Poprawiają humor i w ogóle, ale i tak jestem tym typem, który woli dołować się w morzu angstów. xD
    Ale ważne, że Hunhan, jak hunhan jest dobrze napisany to grzechem jest tego nie czytać. XDD
    Dzięki wielkie za przetłumaczenie i weny do następnych perełek!

    OdpowiedzUsuń
  2. No i przybyłam z komentarzem na sam koniec.
    Po pierwsze chcę Ci przeogromnie podziękować za to, ile pracy włożyłaś w to tłumaczenie i za każdym razem jak kończysz tłumaczenia szczerze Cię podziwiam.
    Po drugie - co z tego, że są ogromne przerwy pomiędzy postami, ważne, że starsza się coś dodawać.
    Historia w sama w sobie nie całkiem była komediowa, bo w ostatnich rozdziałach nie było za kolorowo. Historia od dwóch ostatnich rozdziałów zaczęła mi się niezmiernie podobać, bo chyba wkroczyłam w etap, gdzie hunhan zasiada w mym sercu (co jest nieco dziwne, bo od samego początku czytania fanfików, nie przepadałam za hunhanem, a teraz całkiem ich znoszę) dlatego cieszę się, że tak się skończyło i nic nikogo nie rozjechało, jak to bywa, gdy coś jest za dobrze :)
    W każdym razie - wielkie podziękowania i oklaski Ci się należą, bo świetnie tłumaczysz i rób to dalej, jak najbardziej. Wybacz mi tylko za to, że nie pisałam komentarzy do wszystkich postów, ale teraz mam tak wiele na głowie, że internety są w czarnej dupie, a przedmioty zawodowe bliżej niż dalej ;c Dlatego wybacz! *błaga na kolach i prosi o jeszcze jedną szansę na poprawę*
    No co ja Ci mogę napisać?
    Powodzenia i życzę chęci do dalszego tłumaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. OMATKO OMATKO OMATKO, to takie piękne T^T zwłaszcza te seksy na koniec XD Ale całe opowiadanie to genialność sama w sobie, tak długo je czytałam, że teraz ciężko będzie mi się przyzwyczaić, że to już koniec ;-; Mam nadzieję, że niedługo wrócisz z czymś co najmniej tak dobrym jak to ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten ficzek to życie serio! Wchodzę i widzę ze dodany w dodatku literka M to rzucam wszystko i biorę się za czytanie! To jest czysta perfekcja. Boże te seksy, pocałunek BaekTao omgf XDDD mój Lay który zawsze niszczy szip życia. I końcowe seksy, ns to czekałam! Świetne zakończenie. Życzę weny weny i jeszcze raz weny. Gomawo <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochane, naprawdę ^~^

    OdpowiedzUsuń
  6. To było takie słodkie i kochane. Uwielbiam Baekyeola w tym opowiadaniu, te zboczone głupki haha. Naprawdę dziękuję Ci za tłumaczenie tego opowiadania :33
    Weny kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Maaaatko, nie wierzę, że to już koniec. Przywiązałam się do tego opowiadania i do postaci i do codziennego sprawdzania czy czegoś nie dodałaś xd Teraz będę czekać na tego obiecanego one shota (*trzyma kciuki, i wszystko inne co przynosi szczęście modląc się by był to długi w luj Baekyeol*) xd uważam, że bardzo trzeba Ci podziękować za przetłumaczenie tego opowiadania bo znając życie nigdy bym się na nie nie natknęła mimo, że czytam dużo po angielsku (jeej językowa klasa wita :D) a tak dzięki Tobie mogłam to przeczytać, więc DZIĘKUJĘ i życzę Ci duuuużo czasu i ochoty do tłumaczenia albo i nawet własnoręcznego nastrugania czegoś takiego (z Baekyeolem oczywiście, moja miłość do nich jest bezwarunkowa i wieczna :D)
    Pozdrawiam Ada xxx

    OdpowiedzUsuń
  8. W końcu razem ♥ aww ♥ Jednocześnie się cieszę i jestem smutna, że to już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  9. 'Luhan bawił się włosami Luhana' XDDX

    OdpowiedzUsuń