cr. uszati |
12/13
Oryginał: Of Movie Clichés
Autor:
paranoiascreams
Tytuł
rozdziału:
Nie uderzę. Przysięgam. | oryginał: I won’t. I promise.
Następnego
poranka, Luhan obudził się mocno szarpany przez Minseoka. – Śniadanie!
Śniadanie!!! Cudowne, wspaniałe śniadanie!!!
– Nie jestem
głodny!
– Wstawaj! –
krzyknął Minseok, na co Luhan raptownie podniósł się z łóżka.
– Jeden z moich
wielu, niezastąpionych talentów – powiedział pucołowaty chłopak. – Chodź. Boże,
Kyungsoo się rozpłakał, jak zobaczył jedzenie.
Luhan zmarszczył
nos. – Jaki wy macie znowu problem?!
– Zobaczysz!
Współlokatorzy
wyszli, idąc w stronę kuchni, gdzie znajdował się stół zapełniony bekonem,
jajkami, tostami francuskimi, naleśnikami, herbatą, ciepłą czekoladą, kawą,
sokami owocowymi i innymi różnościami. – Czy dzisiaj umieramy? Co to za
przyjęcie? – Luhan spojrzał na jedzenie.
Joonmyun
zakasłał nerwowo. – To prawda, trochę przesadzili. Przepraszam, mogliśmy mieć normalne
śniadanie. Powiem im, żeby nie przygotowywali dla nas niczego na wieczór i
jutro.
– Zgłupiałeś?
Zatrzymasz to, a cię zabiję! – krzyknął Jongdae, po tym jak przełknął bekon. –
Człowieku, mogę tak żyć codziennie! Kiedy nasz ślub, Joonmyun hyung?
Rozbrzmiały śmiechy,
nawet Luhan się rozluźnił i zajął miejsce obok Tao. – Ge – wyszeptał młodszy,
Luhan spojrzał na niego. – Mają nawet lody w zamrażarce. Niebo, prawda? W
szczególności dla ciebie. – Tao uśmiechnął się, dotykając klatki piersiowej Luhana.
Starszy skinął
głową. – Taa.
– Zostawcie coś
dla najprzystojniejszego mężczyzny w tym gronie!!! – wykrzyczał Sehun w progu,
po czym wszedł do środka razem z Layem. – Huh. Wygląda na to, że starczy nam
tego do końca tygodnia.
– Chcesz zostać
tutaj tydzień? – zapytał Lay.
Sehun uśmiechnął
się półgębkiem. – A co? Chcesz zostać ze mną?
– To było tak
tandetne, że po prostu gorsze od tekstów Krisa. Ewww. – Lay odepchnął Sehuna na
bok i wziął talerz.
– Przepraszam
bardzo? – zaprotestował Kris, po czym znowu rozbrzmiały śmiechy. Lay usiadł
obok Luhana, kiedy napełnił swój talerz.
– Dzień dobry,
ge. Och, trójka osób jak na grupę taneczną, to bardzo dziwaczne, ty też masz
specjalizację w tańcu, prawda?
– O co ci
chodzi? – zapytał Luhan, starając się z całych sił wyglądać na niewzruszonego.
Lay ścisnął
ramię starszego. – Dołącz do nas. Minseok hyung tańczy z nami, będzie fajnie!
– …Może
następnym razem, Lay – powiedział Luhan i wrócił do swojego jedzenia.
– Wybierz mnie,
Lay! – krzyknął z drugiego końca stołu Jongdae, na co Chińczyk krótko skwitował:
„Nie”.
Chłopak z
dołeczkami w policzkach wydął dolną wargę, robiąc psie oczka, znowu zwracając
się do Luhana: – Ładnie proszę?
Luhan szeroko
otworzył oczy, zasłaniając je ręką, bo dosłownie widział tęczę i brokat. – Jasność,
auć, boli!
Wszyscy się
roześmieli, Sehun westchnął z progu, bo naprawdę, też tęsknił za Luhanem. Widok
jego hyunga, który świetnie sobie radzi bez niego bolał, ale przyzwyczaił się
już.
Gdyby tylko
wiedział.
Luhan szybko na
niego spojrzał i tak samo szybko odkręcił wzrok z powrotem. – Nie wiem, Lay.
Sehun-ah może się to nie spodobać.
– CO!? Proszę
cię. – Lay odkręcił się w stronę wspomnianego chłopaka. – Chodź tutaj i powiedz
swojemu pięknemu przyjacielowi i potencjalnemu chłopakowi – Luhan, Tao, Kris,
Kyungsoo i Kai zesztywnieli, reszta była niczego nieświadoma i śmiała się z
docinek – że chcesz go w naszej grupie.
Sehun otworzył
usta, po czym je zamknął, by ukryć fakt, jak bardzo był zszokowany. Potrząsnął
zwyczajnie głową. – Jest wystarczająco dorosły, by sam mógł podejmować decyzje,
hyung.
– BOOOOO! –
zawył Minseok. – No weź, Sehun! Porozmawiaj z twoją śliczną księżniczką!
– Przestańcie! –
Sehun i Luhan odezwali się równocześnie.
– Hmpf,
humorzaste gnojki – skomentował Jongdae, po czym wrócił do jedzenia. Sehun
chrząknął i zaczął jeść, zajmując miejsce obok Kaia. Opalony chłopak klepnął go
w udo, szepcząc:
– Zluzuj gacie,
stary. Nie bądź taki nerwowy.
Skończyli
śniadanie w ciszy. Godzinę później Jongdae, Kai, Chanyeol i Lay ściągnęli z
siebie koszulki tak jak siedzieli i pobiegli na plażę.
– OHYDNE! –
Kyungsoo i Baekhyun odezwali się, zbierając ubrania z podłogi, zanosząc je do
salonu.
– Dzieci –
wymamrotał Kris. – Kochanie, też chodźmy popływać. – Tao skinął głową, po czym
para poszła do ich pokoju, by się przebrać.
– Możecie
wszyscy iść teraz na plażę, panowie. Zajmiemy się kuchnią i przyniesiemy wam
ręczniki i przekąski – powiedziała jedna z pokojówek, a oni kolejno znikali w
swoich pokojach, by się przebrać.
•○•○•○•
– TO PO PROSTU
NIESPRAWIEDLIWE! – wykrzyczeli Minseok i Chanyeol, kiedy zobaczyli, jak po
wybrzeżu idzie Tao i Kris.
– Co? Co jest
niesprawiedliwe? – Kris rozejrzał się dookoła. – Coś nie tak?
– Ty! – Jongdae
wskazał na niego palcem. – Dopiero co skończyliśmy jeść, a ty nadal masz idealną
sylwetkę!? Ty też, Tao!
Kris i Tao
roześmieli się serdecznie, siadając na piasku pod ogromnym parasolem, który
został ustawiony wcześniej przez służbę. – Trenuję wushu, on koszykówkę. Myślę,
że to po prostu przez sport?
Baekhyun
wywrócił oczami. – Seks to najlepszy sport. Po prostu uprawiacie za dużo seksu.
Kris ścisnął w
szoku za mocno tubkę kremu do opalania, przez co połowa wylała się na piasek, a
Tao zesztywniał.
– Co? – Baekhyun
podparł się o biodra i zarzucił grzywką. – Przecież mieszkacie razem, Bożee.
– Każ mu
przestać, każ mu przestać – jęczał Tao, kiedy się ocknął, Kris przyciągnął
młodszego bliżej siebie.
– Masz minutę na
ucieczkę, zanim zakopię cię w tym piachu, Baekhyun.
– Chodź, mój
cudowny tyłeczku. – Chanyeol otoczył ręką Baekhyuna poniżej tali i zaniósł go w
inne miejsce, z dala od pary.
– Baekhyun znowu
wam dokuczał? – zapytał Luhan, siadając obok nich, Tao skinął głową. – Och,
Kris…
– Tak?
– Prz-przepraszam
za wszystko, co sałato się wcześniej. Nie miałem jeszcze okazji cię przeprosić.
– Cóż, hyung… –
zaczął Kris, starając się rozsmarować nadmiar kremu na plecach Tao. – Wszystko
jest okej, tak sądzę. Ja też przepraszam, bo byłem wtedy dla ciebie trochę
niemiły.
Luhan uśmiechnął
się z ulgą. – Ale może właśnie tego potrzebowałem. Nikt nigdy nie mówił mi,
żebym przestał, oprócz Sehun-ah, ale nigdy go nie słuchałem.
– Taa, to
prawda. To dlatego właśnie oboje jesteście teraz w takiej, a nie innej
sytuacji. – skomentował Kris. Luhan zamilkł.
– Dlaczego nie
chcesz go wysłuchać? Bo jest dzieckiem? – zapytał Tao, kiedy zamienił się ze
swoim chłopakiem miejscem i to on nakładał teraz krem na plecy Krisa.
Luhan skinął
przestraszony głową. – Był moim oparciem, ale wciąż widzę go jako małego chłopca.
Nigdy nie myślałem o nim jak „w moim typie”, w szczególności, jeśli mam go
porównać z tobą. Jest różnica. – Luhan zaśmiał się nerwowo, a Kris wyprostował,
napinając mięśnie.
– No, cóż mogę
powiedzieć?
PLASK!
– AŁA! – krzyknął
Kris, kiedy Tao uderzył go w plecy, odciskając czerwoną dłoń na sylwetce.
– Idiota.
Trójka
roześmiała się. Z niedaleka obserwował ich Sehun. – Poradzi sobie, prawda? –
zapytał Kaia, który rozciągał się obok niego. Kai spojrzał w tę samą stronę, co
maknae.
– Luhan hyung?
– Taa. To
znaczy, powiedziałem mu, że wyprowadzam się na zawsze z naszego mieszkania. Nie
daję sobie rady.
– Więc uciekasz?
To jest ten twój super plan?
– Ale on ma się
świetnie, ja – nie.
– Kto
powiedział, że on czuje się świetnie? Jesteś jego najlepszym przyjacielem,
powinieneś wiedzieć, że on wcale sobie teraz nie radzi – zganił go Kyungsoo.
Sehun zwrócił
się do starszego: – Sam to powiedziałeś, jestem jego najlepszym przyjacielem i
powinienem wiedzieć. Wiem, że beze mnie czuje się świetnie.
– Debil! Jesteś
idiotą! – zawarczał Kyungsoo, Sehun odsunął się z lekka. – Ty kawałku brudnej
ziemi! Ty egoistyczny synu samicy psa!
– Co? – Sehun zmarszczył
brwi, patrząc na Kaia, a opalony chłopak tylko się roześmiał.
– On nie
przeklina, a to są najbardziej obraźliwe rzeczy, jakie mówi, kiedy jest
naprawdę zły.
– Hej! –
Kyungsoo uderzył swojego chłopaka, po czym zwrócił się znowu do Sehuna: – On
jest załamany, to tak bardzo widać. I nawet jeśli próbujesz temu zaprzeczyć, to
wszyscy spojrzą na ciebie, kiedy zapytają o powód jego depresji. Ignorujesz go,
chcesz go zostawić samego w waszym mieszkaniu i masz czelność mówić nam, że
uważasz że on czuje się świetnie?
– Czego ty ode
mnie oczekujesz!? Nie mogę z nim dłużej mieszkać, bo to doprowadzi mnie do
samobójstwa. Wytrzymywałem to wszystko wcześniej i… – Sehun oddychał ciężko –
jestem po prostu zmęczony. Jeśli z nim zostanę, to zacznę tonąć i nie będę
umiał wypłynąć na brzeg. Chcę uwierzyć, że z nim wszystko w porządku, że mogę
odejść i nigdy nie wrócić, będąc znowu ślepym.
– Stary, to
głębokie – skomentował Kai, a Kyungsoo kopnął go w piszczel.
Starszy westchnął:
– Sehun, ja to wszystko rozumiem, ale porozmawiaj z nim przynajmniej. Ostatni
raz spróbuj wszystko naprawić.
Sehun tylko
skinął głową, spojrzał przelotnie na Luhana, który wciąż śmiał się z parą,
która siłowała się, i odetchnął z ulgą. Wierzył, że wszystko jest w porządku i
może go zostawić w spokoju.
•○•○•○•
– Debil! JESTEŚ
IDIOTĄ!
Tao, Kris i
Luhan spojrzeli w stronę wybrzeża, skąd ledwo dochodził do nich krzyk Kyungsoo
skierowany w stronę Sehuna.
– Co się dzieje?
– wyszeptał Tao do Luhana. Starszy tylko wzruszył ramionami i wrócił do
nakładania kremu na ręce.
– Nie wiem. A
tak poza tym, to wyprowadza się, jak stąd wrócimy.
– Co? – zapytał
Kris, po czym znów spojrzał w drugą stronę. – Ty gnojku i egoistyczny
sukinsynie.
Luhan prychnął:
– Może to i dobrze?
– Chcesz, żeby
odszedł? – zapytał Tao, Luhan zaprzeczył ruchem głowy.
– Nie wiem, jak
mam bez niego żyć.
– Ge – zawołał
Tao i chłopak o sarnich oczach w końcu napotkał spojrzenie młodszego chłopaka. Oczy
Luhana były zaszklone, a dolna warga drgała.
– Tak?
– Spójrz na
niego. Po prostu spójrz na Sehuna. – Luhan zrobił tak, jak mu powiedziano,
patrzył jak młodszy tłumaczy coś parze, spojrzał na jego sylwetkę, szeroką
klatkę piersiową, abs, który nie był bardzo widoczny, ale był. Patrzył i
zapamiętywał każdy szczegół. – Czy tam daleko nadal stoi czteroletni chłopiec?
– zapytał ponownie Tao.
Luhan westchnął:
– Nie.
– Gdybym był
playboyem i niewiernym chłopakiem, to odważyłbym się do niego podbić –
skomentował Kris.
Tao wciągnął
powietrze. – Powiedz to jeszcze raz, Kris!
Luhan roześmiał
się, patrząc jak para siłuje się ze sobą i przez chwilę miał wrażenie, że Sehun
też patrzy w ich stronę. Naprawdę chciał, żeby z nim został.
– SEHUN-AH!!!
WODA JEST CUUUUUDOOOWNAA! – krzyczał Lay z oceanu, po czym zaczął biec w stronę
chłopaka. Luhan wzdrygnął się, kiedy widział, jak Lay chwyta Sehuna za dłoń i
razem biegną do wody.
– Jeśli utopię
Laya, to pomożecie zakopać mi zwłoki?
Para przestała
się wygłupiać i spojrzała na Luhana. – Co? – zapytał Tao, siadając, schodząc z
Krisa. Luhan uśmiechnął się sztucznie.
– Nieważne.
Żartowałem tylko.
– Jesteś uroczy,
kiedy jesteś zazdrosny – skomentował Kris, a Luhan wywrócił oczami.
– Jesteś taki kiczowaty.
Jak ja mogłem myśleć, że się w tobie zakochałem… – Tao przybił Luhanowi piątkę,
a Kris zrobił minę pobitego szczeniaka.
– Nie
dokuczajcie mi.
– Aww. – Tao
pogłaskał go po plecach. – Chodź do mnie.
– CZAS NA
KĄPIEL!!! – Z tyłu nich rozbrzmiały głosy. Para patrzyła, jak Joonmyun, Minseok
i Chanyeol niosą Luhana do wody.
– Wasza dwójka!
Dołączcie do nas albo nie przestanę wam dokuczać! – krzyknął Baekhyun. Kris
podniósł się i pociągnął za sobą Tao.
– Przestaniesz?
– Nigdy! –
Baekhyun uśmiechnął się złowieszczo i wskoczył na plecy Tao. – Do wody, Pando!
– Złaź z niego!
– krzyknął Kris na chłopaka uwieszonego na Tao. Baekhyun uśmiechnął się jeszcze
szerzej.
– Dlaczego? Bo
jesteś jedynym, który morze go ujeżdżać?
I Baekhyun
rozcierał teraz swoje pośladki, bo Tao bez skrupułów go upuścił.
•○•○•○•
Zostali na
wybrzeżu przez prawie cały dzień, nawet lunch zjedli na plaży. Luhan trzymał
się swoich przyjaciół i patrzył z daleka, jak Sehun świetnie się bawi z innymi,
a w szczególności z Layem.
Tao i Luhan
siedzieli na piasku, niedaleko linii brzegowej, dobre kilkanaście metrów od
reszty, która była w wodzie. – Oddala się ode mnie… – wymamrotał Luhan,
obserwując, jak Lay i Sehun tańczą razem z Kaiem i Minseokiem. Tao poklepał go
po plecach.
– A ty mu
pozwalasz?
– I tak
odejdzie, nawet jeśli go złapię.
– Wybacz mi za
to.
Zanim Luhan mógł
cokolwiek powiedzieć, jego twarz zmierzyła się z bolesnym ciosem, na tyle
głośnym, że usłyszeli to ich przyjaciele. Kris podbiegł do nich, Sehun również.
– Co, do cholery,
jest z tobą nie tak!? – Sehun pchnął Tao na ziemię, a Kris odciągnął maknae.
– Sehun,
ostrzegam cię!
Tao uśmiechnął
się półgębkiem. – Rozmawialiśmy sobie.
Sehun mierzył go
wzrokiem, starając wyswobodzić z uścisku Krisa. – Sraliście, kurwa, a nie
rozmawialiście! Puść mnie!
Kris zrozumiał o
co chodzi jego chłopakowi, więc puścił Sehuna. Reszta ich przyjaciół zdążyła
już do nich przybiec. – Czy coś się stało? – zapytał Joonmyun, Luhan machnął ręką
przed twarzą.
– Co wy,
chłopaki, przesadzacie. Żartujemy sobie z Tao. – Luhan przyłożył pięścią w
twarz Tao o wiele mocniej, niż tamten. – Widzicie?
Kris prawie
zemdlał.
Tao wciąż
nastawiał sobie szczękę, w razie gdyby się przemieściła, zbywając swoich
znajomych: – Po prosu nie wiemy, ile tak naprawdę mamy siły. Możecie iść. –
Jeden po drugim odchodzili, wracając do poprzednich zajęć. Sehun podszedł do Luhana.
– Na pewno
wszystko w porządku? – Starszy pokiwał entuzjastycznie głową. Sehun westchnął:
– Skoro tak mówisz. – I odszedł do tańczącej grupki.
– Kris? Wszystko
gra? – zapytał Tao, który wciąż stał w miejscu. Głos młodszego wyrwał go z
transu i mężczyzna znalazł się tuż przed swoim chłopakiem, zbadał czerwony ślad
na policzku Tao i spojrzał na Luhana.
– Nie musiałeś
mu oddawać mocniej.
– Nie miałem
pojęcia, dlaczego mnie uderzył. – Luhan przygryzł dolną wargę, starając się
odgonić ból z policzka. – Tao, dlaczego?
Kris wciąż
dmuchał w zaczerwienione miejsce, a Tao go odepchnął. – Idź do nich, Kris.
Blondyn
zmarszczył brwi. – Nie. Jeśli Luhan znowu ci przyłoży, to ja mu oddam.
– Nie uderzę,
przysięgam.
Kris zmrużył
oczy, patrząc na starszego, Tao przerwał mu: – Kochanie, daj spokój, idź już. –
Starszy uśmiechnął się, cmokając go w usta, zanim odszedł.
– To było
proste.
Czarnowłosy
chłopak roześmiał się. – Prawie nigdy nie mówię do niego „kochanie”. Wracając
do naszej sprawy… – Spojrzeli na siebie i zanieśli się śmiechem, kiedy
zorientowali się, że robią dokładnie to samo: zagryzają dolną wargę, trzymając
się za policzek.
– Wracając do
czego, Tao?
– Właśnie coś
udowodniłem. Wciąż mogę go wkurwić. – Tao uśmiechnął się, a Luhan prawie niezauważalnie
uniósł kąciki ust.
– Taa. Dziękuję
za to. To miłe, wiedzieć, że nadal coś dla niego znaczę.
– Mam cię
uderzyć w drugi policzek? Oczywiście, że znaczysz. Miałem nadzieję, że zadziała
instynktownie, i to zrobił!
Luhan zakrył
twarz dłońmi. – Jest taki niezrozumiały. Wczoraj, powiedział mi, że wyprowadza
się na zawsze. W innych tego słowach znaczeniu, powiedział, że nie chce mnie
już w swoim życiu, a dzisiaj… – ramiona starszego zaczęły drgać – dzisiaj,
teraz… Po prostu przybiegł do nas i był gotowy cię pobić, pomimo obecności Krisa.
Tao oparł pliczek
na kolanie, patrząc na płaczącego chłopaka. – To właśnie to, co czyni go
dojrzałym. Mąci w głowie. Cóż, nie wiem, czy cieszę się, że jesteś teraz
zdezorientowany. Ale teraz przynajmniej wiesz, jak czuł się przez większość
czasu.
– O mój Boże, czuł
się przeze mnie jak gówno…
Tao zaśmiał się.
– Blisko. – Młodszy ścisnął go za ramię. – Poukładaj sobie wszystko w głowie, a
potem w sercu, następnie pomyśl, co zrobiłeś. Przeproś znowu i jeśli jesteś
naprawdę pewien, że nie możesz go pokochać, pozwól mu odejść.
– …Odtrąciłem go
wcześniej. Na pewno pomyśli, że to dziwne, JEŚLI kiedykolwiek mógłbym… Wiesz. –
Luhan mamrotał pomiędzy palcami. – Będzie zły.
Tao uśmiechnął
się do Luhana. – Dlatego mówiłem, poukładaj sobie wszystko tutaj – wskazał
palcem na głowę, a potem na serce – i tutaj. Więc w razie gdybyś zrozumiał, że
też go kochasz, nie wyszło jakbyś się nad nim litował, okej?
– Taa… Okej.
– To dobrze,
pójdę już. Idziemy z Krisem na spacer. – Młodszy podniósł się, Luhan chwycił
jego dłoń, zanim tamten zdążył odejść.
– Dziękuję.
Jeszcze raz. I kolejne milion razy.
– Zawsze do usług,
ge.
Luhan patrzył,
jak Tao biegnie do Krisa, który rozmawiał o czymś poważnym z Joonmyunem i
Jongdae. Kiedy para opuściła plażę, zwrócił uwagę na Baekhyuna i Chanyeola,
którzy byli dobry kawałek od brzegu, w wodzie aż po szyję.
Huh. Baekhyun jest niższy od Chanyeola o co najmniej
2 głowy, jakim cudem… O MÓJ BOŻE. Luhan zniesmaczony odwrócił wzrok.
Ostatecznie, obserwował tańczącą grupę. Może gdyby nie miał takich zatargów z
Sehunem, to dołączył by do nich, ale nie mógł. Wstał ze swojego miejsca i usadowił
się teraz obok Kyungsoo, by mieć lepszy widok na swojego najlepszego przyjaciela
i resztę.
– Wyglądają
super… – zamruczał Kyungsoo w momencie, w którym usiadł obok niego Luhan. Niższy
chłopak spojrzał na niego. – Cieszę się, że zaprzyjaźniłeś się z Tao, hyung.
– Zawsze byliśmy
dobrymi przyjaciółmi, Soo. – Luhan uśmiechnął się, jego wzrok wciąż był
przyklejony do grupki. Byli w połowie naprawdę świetnej choreografii, kiedy
Sehun upadł. – Auć, kurwa – jęknął z bólu, Luhan zerwał się w jego stronę, ale
Lay – kilka centymetrów od maknae – był szybszy.
– Sehun, wszystko
dobrze?
– Skręciłem
kostkę. Cholera.
Luhan patrzył pusto,
jak Lay podnosi Sehuna, zakłada sobie rękę młodszego na ramię, a swoją otacza
jego talię i prowadzi go do domu, a za nimi idzie Kai i Kyungsoo. Luhan czuł wielką
gulę w swoim gardle, patrząc i myśląc, że w chwilach takich jak te, to on powinien
być obok Sehuna, a jest teraz tylko widzem, a co więcej, kończy jako ktoś obcy,
wymazany z życia Sehuna.
Oh Pauline®
TAK NIE POWINNO BYĆ...... SIEDZE I RYCZE BOZE ONI OBYDWOJE SĄ TACY GLUPIUTCY
OdpowiedzUsuńNie rozumiem Sehun jest jak panienka... raz tak raz nie... no zdecyduj się chłopie!
OdpowiedzUsuńTao najlepszy~! Haha serio bad boy xD
Haha nie mogę z niego~~ zabił mnie normalnie~ xD
Oj coś czuję, że Lulu nie wytrzyma i pogada (pokrzyczy na) z Sehunem,,, tak mąci mu w głowie~ xD
Boże ta sytuacja z Tao made my day xDDD Jezu boże błagam 🙏 o końcowe kjut hunhany razem..
OdpowiedzUsuńKocham motzno i czekam na następny rozdział. ��
OdpowiedzUsuńCzekam na ten moment, gdy Sehun bedzie robił pyszne sniadanie Luhanowi po calonocnym seksie xd. mam nadzieje, ze to nastąpi już wkrótce! :3
OdpowiedzUsuńCzekam na ten moment, gdy Sehun bedzie robił pyszne sniadanie Luhanowi po calonocnym seksie xd. mam nadzieje, ze to nastąpi już wkrótce! :3
OdpowiedzUsuńNiech oni sie w końcu zejdą!!! I jeszcze Lay! jak go kocham to tu tak mnie wnerwia że nwm xD
OdpowiedzUsuń