cr. uszati
|
7/13
Oryginał: Of Movie Clichés
Autor:
paranoiascreams
Tao obudził się
i spojrzał na zegarek, było piętnaście po siedemnastej. Wciąż był sam w
apartamencie, powrót Kaia i Kyungsoo musiał się opóźnić. Poszperał w swojej
torbie, by zmienić ubranie, decydując się również na wzięcie prysznica.
Płakał pod
strumieniem bieżącej wody. Pochopnie podjął decyzję, przez co teraz cierpiał,
bo pragnął zobaczyć Krisa, chodź tak naprawdę zazdrosna strona jego charakteru
wcale tego nie chciała. Chłopak usłyszał jak otwierają się drzwi wejściowe, a
to musiało oznaczać, że wrócili jego przyjaciele, szybko więc uwinął się z
resztą czynności, by zaraz się z nimi przywitać.
Chłopak był
ubrany od stóp do głów, ale czuł jakby właśnie ktoś wylał na niego kubeł zimnej
wody. W salonie natrafił na Chanyeola, Baekhyuna, Kaia, Kyungsoo i Krisa.
– Co wy tutaj
robicie? – wykrzyczał. Kris zrobił krok w jego stronę, ale młodszy odezwał się
jeszcze głośniej: – Nie podchodź do mnie!
– Tao, daj
spokój. Musimy porozmawiać. – Kris szedł naprzód, kiedy Tao się cofał. Kyungsoo
złapał wyższego za rękę.
– Kris hyung, to
nie zadziała. Tao, przestań krzyczeć.
– Słuchaj, Tao.
Zaszła pomyłka. Kris nigdy cię nie zdradził – odezwał się Chanyeol.
Tao zmierzył go
wzrokiem. – A skąd ty niby to wiesz!?
– Tao, chodzę na
jego treningi. Przez cały czas byliśmy razem. Nie mówił ci?
Baekhyun zbliżył
się do Tao i zmusił go do spoczęcia na kanapie. – Usiądź. Wysłuchasz Chanyeola,
potem Krisa. Zadzwonimy też po Luhana hyunga, jeśli chcesz zapewnienia z jego
strony.
Tao zaczął
płakać. – Ale ja nie chcę z wami rozmawiać, nie chcę nikogo słuchać…
Kris
nienawidził, kiedy Tao płakał, uklęknął przed chłopakiem i wyszeptał: – Tao,
proszę. Nie chcę jutro obudzić się bez ciebie przy sobie. Po prostu nas
wysłuchaj, proszę.
Tao podniósł
wzrok i zobaczył oczy Krisa – szczere, proszące o zrozumienie. – Mówcie…
obydwoje. – Popatrzył na Chanyeola, który natychmiast uklęknął obok Tao.
Tyczkowaty chłopak zaczął:
– Posłuchaj,
okej? Jeśli to możliwe, to nie chcemy żeby reszta chłopaków się o tym
dowiedziała. O ile mam dobre informacje, to Lay, Joonmyun, Jongdae i Minseok
nie mają o niczym pojęcia.
Kris położył
dłoń na kolanach Tao, który zaraz ją strącił. – Nie dotykaj mnie… Jeszcze ci
nie wybaczyłem – syknął młodszy, na co Kris zabrał dłoń i położył ją na własnych
kolanach.
– Zrobię coś do
picia, okej? Kai, chodź, pomożesz mi – odezwał się Kyungsoo, ciągnąc ze sobą
swojego chłopaka, Baekhyun został i usiadł obok Tao.
– Po prostu ich
wysłuchaj, okej? Jestem pewien, że też tęsknisz za Krisem i tak naprawdę nie chcesz go zostawiać.
Tao spojrzał na
Baekhyuna, po czym odwrócił się do dwóch mężczyzn przed nim. – Możecie
zaczynać. – Obydwoje opowiedzieli o tym, co zaszło – choć Chanyeol w pewien
sposób zbaczał z tematu i kończył na tym, że opowiadał Baekhyunowi jak było na
treningu, zamiast rozmawiać z Tao, przez co Baekhyun musiał go upominać od czasu
do czasu, po co tutaj są.
Kris westchnął,
po tym jak opowiedział Tao ostatnią cześć historii, kiedy to obudził się z
twarzą Luhana przy swojej. – Przysięgam, Tao, tak to wyglądało.
– Sam przed
chwilą powiedziałeś, że ledwo co pamiętasz z tamtej nocy. Mogłeś się z nim
przespać, a teraz tego nie pamiętać! – naciskał Tao. Baekhyun w myślach uderzył
chłopaka w twarz, w prawdziwym życiu powstrzymał się przed tym, bo przecież
młodszy trenuje wushu.
– Nadal mam na
sobie ubrania, które nosiłem na treningu, po którym nas zobaczyłeś! –
powiedział Kris, kontrolując swój głos przed zbytnim uniesieniem.
– Mogę zadzwonić
do Sehuna, porozmawiasz z Luhanem hyungiem jeśli naprawdę nie chcesz nam
wierzyć – zasugerował Chanyeol.
Tao potrząsnął
głową i spojrzał w dół. – Nie chcę z nim teraz rozmawiać.
– Tylko nasza
trójka jest w to zamieszana, Tao. Ja i Chanyeol już powiedzieliśmy swoje, pozostał
jedynie hyung… – Głos Krisa złagodniał, kiedy przysuwał się do Tao ze swojego
miejsca na podłodze. – Ale przepraszam, Zitao. Powinienem był ci powiedzieć
wcześniej, że Luhan przychodzi na nasze treningi. Nie chciałem żebyś martwił się
o to, kiedy byłeś w Chinach. Przepraszam, że byłem pewny że jestem wobec ciebie
lojalny i nic się nie stanie, ale stało się, bez względu na to, czy to tylko
zwykłe nieporozumienie. Nie mogę cię winić za myślenie w taki sposób, bo to
była naprawdę jednoznaczna pozycja. Przepraszam, że starałem się być miły,
kiedy powinienem być szorstki, dzięki czemu zostawiłby nas w spokoju.
– Ale to nie w
twoim stylu… Nie zrobiłbyś czegoś takiego. – Tao spojrzał na Krisa, w jego
oczach gromadziły się łzy. Para nie zauważyła, że Baekhyun i Chanyeol wyszli,
wyciągając ze sobą Kaia i Kyungsoo.
– Nie zrobiłbym,
ale powinienem. Ponieważ teraz, dlatego że bałem się skrzywdzić przyjaciela,
zraniłem kogoś, kogo kocham najbardziej na świecie.
– Kris…
– Kocham cię,
Tao. Możesz być na mnie zły, ale nie zrywaj ze mną z tego powodu. Potrafimy to przezwyciężyć.
Obudź się jutro przy mnie, Tao. Budź się przy mnie do końca naszego życia.
Tao rozpłakał
się, nachylając, by przytulić Krisa, ułożył się w zagłębieniu na jego szyi i
wyszeptał: – Nadal nie wiem, czy ci wybaczyłem, ale na pewno cię kocham,
idioto…
Kris pociągnął chłopaka
w dół i pocałował go, Tao nie protestował, co Kris odebrał jako znak młodszego
na bycie stroną pasywną. Blondyn usiadł na kanapie, tak że para była teraz na
wysokości swojego wzroku, kontynuując pocałunek. Już mieli pogłębić
akcję, kiedy zza drzwi rozbrzmiał głos Kiaia: – ZERO SEKSU W MOIM POKOJU. –
Para odskoczyła od siebie, uśmiechając się.
– Wracajmy do
domu, Tao-er.
•○•○•○•
Sehun
przygotowywał obiad, podczas gdy Luhan wciąż spał. To był długi dzień dla wszystkich,
w szczególności dla Luhana, dlatego jego przyjaciel stwierdził, że zasługuje on
na ciepłe, własnoręcznie przygotowane jedzenie.
Jego przyjaciel
był tak bardzo wyczerpany mentalnie, że nie zauważył nawet, kiedy Sehun wyszedł
z domu do zieleniaka i wrócił, by ugotować obiad. Chwilę później zadzwonił do
niego Chanyeol.
– Halo?
– Hej, Sehun.
– Co jest?
– Mówiłeś reszcie grupy o rozstaniu?
– Zgłupiałeś?
Nie jestem plotkarzem. Zadzwoniłem do Kaia, ale odebrał Kyungsoo. Zadzwoniłem
do ciebie, ale jestem więcej niż pewny, że był z tobą Baekhyun. Wyłączając was,
nie mówiłem nikomu. Bo?
– Tao wrócił już do domu z Krisem. Znowu są razem.
Powinieneś to był zobaczyć. Kris jest tak tandetny, że prawie się zwymiotowałem.
– Dobrze, że
mnie tam nie było. Zrujnowałoby to moje zdanie na jego temat.
– A tak poza tym, skoro i tak już do siebie wrócili,
to reszta nie musi o tym wiedzieć. Nadal wszyscy jedziemy na plażę i gdyby się
dowiedzieli, to Luhan hyung czułby się niekomfortowo.
– Wiem przecież.
Cieszę się, że już się pogodzili.
– I wiesz co? Prawie zaczęli uprawiać seks, ale Kai
musiał im przerwać.
– Okej. Wystarczy.
Rozłączam się. – Sehun zakończył połączenie i schował telefon z powrotem do
kieszeni, po czym kontynuował krojenie warzyw do obiadu.
– Znowu są
razem?
– Och! Kurwa! –
Sehun upuścił nóż i odkręcił się, by ujrzeć w wejściu do kuchni Luhana
ściskającego maskotkę. – Wystraszyłeś mnie, hyung.
– Przepraszam. –
Luhan przygryzł dolną wargę. Podszedł do stołu i usiadł na nim. – Co na obiad?
– Tak, wrócili
do siebie, a na obiad jest gulasz wołowy.
– Z jakiej
okazji? Rzadko jemy takie rzeczy. Spodziewałem się raczej chińszczyzny
zamówionej w restauracji.
– Powiedzmy, bo
wróciłem? I potrzebujesz też dobrego jedzenia. Jesteś mentalnie i fizycznie
wyczerpany. Chińszczyzna na wynos nie byłaby odpowiednia.
Luhan przytulił mocniej
swoją maskotkę. – Czy nasi znajomi mnie nienawidzą?
– Jeśli dobrze
się orientuję, to nie. A jeśli tak, to skopię im tyłki.
Luhan roześmiał
się, a za takim śmiechem Sehun bardzo tęsknił. – Zupełnie jak za dawnych
czasów, Sehun-ah.
– Ta… – Sehun zaśmiał
się. – Minęło kupę czasu. Wyglądałeś jak siedmiolatek, kiedy tak naprawdę
miałeś dwanaście. Musiałem cały czas cię ochraniać.
– Nic nie
poradzę, że jestem zbyt rozkoszny i uroczy.
– Nie winię cię
za to.
Luhan przez
chwilę nie odpowiadał, Sehun kontynuował gotowanie. Czekał, aż wszystko się
zagotuje, więc usiadł na krześle naprzeciwko Luhana i położył głowę na jego
kolanach.
– Sehun-ah?
– Hmn?
– Czy kiedyś
będziesz miał dość opiekowania się mną?
– Nie! Skąd taki
pomysł?
Luhan
przeczesywał dłonią włosy Sehuna. – Po prostu, tak sobie myślałem… Co jeśli
znajdziesz swoją miłość? Nadal będziesz przy mnie?
– Dlaczego miałoby
mnie nie być?
– Nie możesz być
ze mną i swoją miłością w tym samym czasie, głupku!
– To ty jesteś
głupkiem.
– Co?
Sehun podniósł
się i spojrzał na Luhana. – Nie rozumiesz?
Starszy pokręcił
głową. – A powinienem?
Sehun westchnął. – To o ciebie chodzi, hyung.
– O mnie? Co?
– O mój Boże. To ty. To zawsze byłeś ty. To ty
jesteś jednym, którego lubię, nie, którego przez cały czas kochałem – to, właśnie
w tym momencie chciał powiedzieć Sehun, ale zrozumiał, że nie może być
pocieszeniem, nie może teraz powiedzieć o swoich uczuciach, nie, skoro Luhan
jest zbyt bezbronny.
– Jestem super-bohaterem,
hyung! Mogę robić dwie rzeczy na raz. – Sehun uśmiechnął się, a Luhan serdecznie
zaniósł śmiechem.
– To właśnie
cały ty, Sehun-ah. Kiedyś biegałeś po placu zabaw w bordowej pelerynie, bo w sklepie
nie było czerwonych, a ty płakałeś swojej mamie, że koniecznie teraz musisz mieć
pelerynę.
– Przestań się
śmiać! Wyglądałem zejebiście! – Sehun uderzył żartobliwie Luhana w kolano, nim
wrócił do gulaszu.
Luhan zeskoczył
ze stołu i nakrył dla nich obydwu, w jakiś sposób ból jaki odczuwał i który sprawił
przyjaciołom zniknął.
Byli w połowie obiadu,
kiedy zadzwonił dzwonek. Luhan spojrzał na Sehuna. – Ktoś miał do nas przyjść?
Sehun pokręcił
głową i wstał, by otworzyć drzwi. Luhan podążył za nim, znowu przyciskając do siebie
maskotkę.
– Co wy tutaj
robicie? – zapytał Sehun. Luhan nie widział kto to, więc podszedł bliżej,
jednak ich gość(ie) już wchodzili do środka.
– Maraton
filmowy i nocowanie! – zaśpiewali Baekhyun i Kyungsoo, Kai i Chanyeol weszli za
nimi trzymając napoje i przekąski.
– Nie prosiłem o
żaden maraton, a tym bardziej o nocowanie. Wypierdalać! Jemy obiad! – Sehun
chwycił Chanyeola i Kyungsoo za przedramiona, Kai uderzył go za to, a Baekhyun
zawarczał.
– Uhm, co się
dzieje? – zapytał w końcu Luhan, ich nowo przybyli znajomi uśmiechnęli się do
niego.
Kyungsoo odezwał
się za wszystkich: – Czujesz się źle, hyung. Prawda? Nie przejmuj się, nie
jesteśmy na ciebie źli. Wszyscy wiemy… co się stało. Tao i Kris są już szczęśliwi,
ale teraz musimy pocieszyć i ciebie. Jesteśmy, mimo wszystko, przyjaciółmi i
tak jak zawsze mówimy, nie bierzemy niczyjej strony.
Luhan wyglądał
jakby znowu miał się rozpłakać. Baekhyun i Kyungsoo podbiegli do niego, by go
przytulić. – Hyung, nie płacz! Nie płacz! – Baekhyun poklepał Luhana po
plecach, a Kyungsoo mamrotał uspokajające słowa.
Sehun podrapał
się po karku. – Cóż, wygląda na to, że przyszliście w dobrych zamiarach, możecie
zostać, w szczególności ty, Kai. Dużo ci zawdzięczam.
– Przestań.
Kocham twoją obsesyjno-kompulsywną stronę charakteru. Nie wiedziałem, że mój
apartament może być taki czysty! – Kai uśmiechnął się do Sehuna. – Możesz
pracować u mnie jako sprzątaczka, chcesz?
Najmłodszy
wystawił w stronę Kaia środkowy palec, a ten tylko się roześmiał, wchodząc
razem z Chanyeolem do kuchni, by odłożyć przekąski i napoje do lodówki, na
późniejsza konsumpcję.
– Gotujesz!? –
Kai zapytał Sehuna, a ten skinął głową. – Naprawdę powinieneś zacząć u mnie
pracować!
– Dlaczego? Nie
lubisz już jak gotuje Kyungsoo hyung?
– Nie lubisz jak
gotuję!? – Oczy Kyungsoo rozszerzyły się po tym, co usłyszał z ust Sehuna (trójka
z nich zdecydowała się zjeść obiad, dlatego dołączyli do reszty w kuchni), Kai szybko
potrząsnął głową, grożąc palcem Sehunowi, zanim spojrzał z powrotem na
Kyungsoo.
– Nie! Twoje
jedzenie jest najlepsze! Dokuczałem tylko Sehunowi, mówiąc, że byłby wspaniałą gospodynią.
– Ja też mógłbym
być wspaniałą gospodynią!
Kai nachylił
się, by wyszeptać coś Kyungsoo na ucho. – Ale ty nie jesteś materiałem na
gospodynię, kochanie. Jesteś materiałem na wspaniałego męża.
– Przestań –
zaśmiał się Kyungsoo, uderzając lekko swojego chłopaka.
•○•○•○•
Było w pół do
pierwszej nad ranem, Luhan spał razem z Baekhyunem i Kyungsoo w swoim pokoju,
kiedy pozostała trójka siedziała w kuchni i piła kawę. Musieli uzupełnić braki kofeiny
w organizmie, po tym jak udało im się znieść dwa filmy Disneya i „Charlie’go” na
dokładkę, bo śpiąca część ekipy bardzo nalegała właśnie na te produkcje.
– Więc, Sehun,
kiedy chcesz mu powiedzieć?
– Kai, nawet nie
zaczynaj.
Chanyeol skrzyżował
ręce na klatce piersiowej. – Czy teraz nie jest przypadkiem najodpowiedniejsza
chwila?
– Nie będę jego
pocieszeniem. – Sehun spojrzał po przyjaciołach i wziął łyk kawy.
– Więc, kiedy
chcesz mu powiedzieć? – nalegał Kai. Sehun wzruszył ramionami i wyszeptał:
– Nie wiem.
– Czas nie czeka
na nikogo. Miłość to ulotne uczucie, jeśli jej nie złapiesz, to odpłynie w siną
dal – powiedział Kai, na co Sehun się roześmiał. – Co? Jestem teraz poważny.
– Ty? Poważny? –
Sehun prychnął, a Kai otworzył szeroko usta w oburzeniu, kiedy Chanyeol
zwyczajnie pękał ze śmiechu.
– Coooo? Z
Kyungsoo jestem poważny!
Chanyeol dyszał,
starając się uspokoić, po czym zwrócił się do Sehuna: – Nie chcę, ale muszę przyznać
Kaiowi rację. Co jeśli mu nie powiesz, a on zakocha się w kimś innym?
– Nie wiem,
okej? Chcę, żeby najpierw ruszył do przodu po Krisie.
Kai uniósł brew.
– A nie może ruszyć z tobą?
Sehun wziął
kolejny łyk kawy. – Nie wiem, po prostu nie wiem, okej? Nie dacie mi z tym
spokoju, więc… Nie mówicie innym, okej? Wiem, że wszyscy mi dokuczacie z tego
powodu, nawet jest zakład, który osobiście mam całkowicie w dupie.
– Nie mówić
innym czego? Że jesteś na zabój zakochany w Luhanie hyungu? – zapytał Kai, a
Sehun przytaknął ruchem głowy. – Sehun, wszyscy już to wiedzą. Nie musisz się z
tym ukrywać. Wiesz, kto jako jedyny nie ma o tym pojęcia?
Sehun uniósł
brew; Chanyeol poklepał go po ramieniu, bo naprawdę współczuł ich maknae. Kai
pokręcił głową, również mu współczując. – Obiekt twojego niesłabnącego uczucia
jest jedynym, który jest na tyle głupi, by nic nie zauważyć.
Kai dostał w
twarz zwiniętą serwetką. – Tylko ja mogę nazywać go głupim. – Kai i Chanyeol
roześmieli się, a Sehun głośno westchnął, na co obydwoje się zamknęli.
– Jestem żałosny,
co? Jest tak blisko, dosłownie – mieszkam z nim – a równocześnie tak daleko.
Jestem takim tchórzem, kiedy przychodzi mi borykać się z moimi uczuciami. –
Sehun dopił kawę, po czym podparł brodę na dłoni. – Już tysiąc razy chciałem mu
powiedzieć, że go kocham i że powinien zapomnieć o Krisie hyungu, bo, kurwa,
kocham Luhana hyunga odkąd tylko pamiętam.
•○•○•○•
Luhan obudził
się, czując, że trochę mu za gorąco. Odnalazł kończyny Kyungsoo i Baekhyuna zarzucone
na niego (i nawzajem na siebie), więc ostrożnie wyswobodził się z pułapki, a
następnie zsunął z łóżka. Wyszedł do salonu, nie zapalając świateł, kiedy
dojrzał jedno z kuchni, co wystarczyło mu, by przejść po szklankę wody bez nadeptywania
na bałagan, jaki zrobili, kiedy oglądali DVD.
Luhan nie zobaczył
pozostałej trojki na materacach, które rozłożyli w sypialni i, kiedy nie było
ich też w salonie, wywnioskował, że nadal nie śpią. „Pewnie opowiadają straszne historie.” pomyślał Luhan i zachichotał
w myślach „To może być zabawne.”.
Miał założone skarpetki, a poza tym zawsze ledwo dotykał podłogi, tak że ciężko
było usłyszeć jego kroki. Chciał nastraszyć przyjaciół wchodząc nagle do
kuchni, ale kiedy usłyszał rozmowę, zatrzymał się w pół kroku.
„…bo, kurwa, kocham Luhana hyunga odkąd tylko
pamiętam.”
Głos był zbyt
znajomy, prawie jak jego własny. Zapomniał, dlaczego wstał i że chciał ich
nastraszyć. Wrócił do swojej sypialni, zatrzaskując za sobą drzwi. Popchnął trochę
Baekhyuna i Kyungsoo, tak by mógł położyć się na łóżku. Przykrył się kocem i zamknął
oczy, mając nadzieję, że pomimo walącego mu w piersi serca uśnie.
- obsesyjno-kompulsywny - inaczej chory na nerwicę natręctw; występowanie u chorego czynności obsesyjnych, zachowań przymuszonych psychicznie (u Sehuna - sprzątanie)
O Boże, wróciłam
po stu latach.
Chwalmy Pana, bo
przywrócił mi bloggera! I swoją drogą, to jeśli ktoś nie oglądał "Charlie", to polecam. :)
Oh Pauline®
Yaaach.. wiedziałam, ja to po prostu przeczułam, że Luhan to usłyszy. Nie mogę się juz doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńTeraz pytanie czy to Luhan pierwszy się wygada, że słyszał, czy Sehun się odważy.
Sehunii bądź mężczyzną !!
Dziękuję za tłumaczenie ;*
Fighting ✊
fajne! :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam to już po angielsku, ale po polsku są jeszcze większe emocje! Dziękuje za tłumaczenie! ^^
OdpowiedzUsuńJak tylko doszłam do rozmowy Sehuna i chłopaków o jego miłości, czułam to, normalnie wiedziałam, że Luhan to usłyszy. Ciekawe jak teraz będzie. Luhan się oddali od Huna? Czy może da mu szansę? Mam nadzieję, że mega długo nie będziemy musieli czekać
OdpowiedzUsuńWiedziałam że luhan usłyszy ta rozmowę i pewnie po tych słowach sobie uświadomić że on kocha bardzo sehuna. ..będzie się działo czuje że hunhan nadchodzi i to wielkimi krokami ...oby kolejny rozdział pojawił się szybciej niż ten i życzę weny ^^
OdpowiedzUsuńJa ja wiedziałam że luhan usłyszy te rozmowę. To musiało się zdarzyć ciekawe jak na to zareaguje kiedy znaczenie tych słów naprawdę do niego dotrze. Życzę ceny i mam nadzieję że rozdział teraz troszkę szybciej się pojawi ;)
OdpowiedzUsuńOjej wróciłaś ! Strasznie się cieszę ! Twoje tłumaczenia są najlepsze ^^
OdpowiedzUsuńW końcu się dowiedział ♥ fajnie, ze do nas wróciłas ^^
OdpowiedzUsuńczekam niecierpliwie na nastepny rozdzial. Jestem bardzo ciekawa reakcji Luhana i czy miedzy Tao i Krisem będzie wszystko tak jak wcześniej i też jak będą się obchodzić z Lu.
OdpowiedzUsuńCzytam to tylko dla Taorisa 8D Luhan i Sehun są najgorszym kochankami ever
OdpowiedzUsuńKyo
Czekam, czekam, czekam bardzo *.*
OdpowiedzUsuńKocham tego ficzka :*
Wczoraj w nocy nie mogłam spać i przypadkiem wpadłam na to opowiadanie... Po 5 zdaniach nie mogłam się oderwać i musiałam przeczytać wszystko xD To jest gnialne, cudowne, fantastyczne, kocham to i uwielbiam xD Nie mogę się doczekać kolejnych części :> Proszę, nie każ mi długo czekać :D Hwaitig!
OdpowiedzUsuń