2/21/2014

Nieznajomy [2] | M

2/32 | M

cr. VinluVinlu

Tytuł: Nieznajomy
Oryginał: Stranger
Autor: Shikamin
Tytuł rozdziału: Podróż po domu | oryginał: House Tour

Sehun, próbowałem wypuścić z ust.
Zsunął swoje usta na moje czoło, nos.
– Więc, pójdziesz ze mną? – Jego ręce wędrowały wzdłuż moich bioder, wykonując okrężne ruchy. – Tak czy nie?
Nie widziałem żadnych przeciwwskazań. Wiedziałem też, że mógłbym żałować jeśli z nim nie pójdę. Odgłosy kroków z zewnątrz stawały się coraz głośniejsze. Udało mi się powiedzieć ciche tak, które wywołało na jego twarzy uśmiech. Boże, ten uśmiech – kto mógłby odmówić temu facetowi. Powoli szedłem w stronę wyjścia, a moje kolana były galaretowate. Podążał za mną. Mogłem poczuć jego ciepło.
– Luhan – zawołał swoim chrapliwym głosem  – jesteś pewny, że chcesz stąd wyjść w ten sposób?
Zatrzymałem moje kroki i  wyrwałem się z hipnozy, którą na mnie wywarł. Zapomniałeś swojej koszuli, debilu! Teraz sobie pomyśli, że jesteś bezmózgiem, który za bardzo podniecił się zaistniałą sytuacją. Powiedziałem pierwszą rzecz, która przyszła mi na myśl: – Czekałem na ciebie, abyś wziął moją koszulę. – Zaimprowizowałem na szybkości. – Jakoś w miedzy czasie, to ty ją ze mnie zdjąłeś.
Śmiech, który wyrwał się z klatki piersiowej Sehuna był potwierdzeniem tego, jak słaby byłem w kłamaniu. Subtelnie przybliżał się do mnie bliżej i bliżej, przytulając od tyłu. Złożył niewinny pocałunek na moich ramionach. Moje wnętrzności skręciły się przy tym zwykłym zetknięciu.
– Jeżeli to było do mnie – zabrał moją koszulę i zaczął zapinać guziki wciąż stojąc za mną, jego palce przesuwały się po mojej nagiej skórze z każdym zapięciem – to naprawdę, wolałbym.mieć.cię.nagiego.
Moje sumienie zostało zatopione w pożądaniu. On jest Bogiem.


Kiedy prowadził mnie na parking na tyłach budynku, światło księżyca sprawiło, że jego postać stała się całkowicie widoczna. Już w ciemnościach był pociągający, przez co teraz w świetle, był zbyt idealny. To było co najmniej bolesne. Część mnie obawiała się, że może mnie nie zechcieć, po tym jak mnie zobaczył. Ale gdy szliśmy obok siebie, poczułem jego palce, splatające się z moimi, łącząc się w bezpiecznym uścisku. Nawet zwykłe trzymanie się za ręce sprawiało, że czułem dreszcze na plecach. Dopóki sobie nie przypomniałem... Lily!
Wolną ręką przegrzebałem na wskroś moje kieszenie, w poszukiwaniu telefonu, podczas gdy Sehun przyglądał mi się z dezorientacją. Kiedy w końcu go znalazłem, wybrałem numer Lily. Musiała czekać na mnie już dobrą chwilę.
– Dzwoniłam do ciebie jak jakaś wariatka! Luhan! Gdzie jesteś? – Ciągle krzyczała.
– Nie wracam do domu.
– Co? Dlaczego?
Spojrzałem na Sehuna, który uważnie mnie obserwował.
– Poznałem kogoś.
– Poznałeś kogoś? – Jej głos rozpogodził się. – Ty chytra sztuko! Szczegóły, szczegóły!
Moja siostra jest niezrównoważona.
– Tak – odchrząknąłem – będę na siebie uważać.
– Och. Stoi teraz obok ciebie, tak? – Tak. Wychwyciłaś aluzję. – Więc, kiedy będziesz w domu z powrotem?
– Będę za kilka godzin. – Poczułem jak Sehun ściska moją dłoń. Spojrzałem na niego, a on potrząsnął swoją głową w zaprzeczeniu. – Albo nie. Sądzę, że będę jutro rano. – Sehun zacisnął usta i potrząsnął swoją głową ponownie. – Prawdopodobnie... nie jutro. Będę w domu w tym tygodniu. Jak długo ten chłopak chce mnie zatrzymać?
– Dobra, tylko upewnij się, że to nie żaden seryjny morderca. W tych czasach to szerzący się przypadek. Wiesz, facet zabiera cię do domu, a następnie—
– Pa, Lily. – Rozłączyłem się.



Cały czas trzymał mnie za rękę, nawet kiedy naciskał guzik na kluczykach od samochodu. Tylne światła czarnego Jaguara zaświeciły. Czarny Jaguar? Uwodzicielski głos? Kuszący wygląd? Jeżeli to nie jest pociągające, to nie wiem jakie to jest. Otworzył dla mnie drzwi samochodu, a kiedy wreszcie puścił moją dłoń, poczułem wstępującą we mnie pustkę. Śledziłem go wzrokiem, gdy przechodził przed maską samochodu i zajął miejsce kierowcy. Chwycił dźwignię zmiany biegów i zachrzęścił nią na boki, po czym mocno pociągnął do tyłu. Kiedy patrzyłem na jego twarz w mojej głowie tworzył się obraz pożądania. Jeżeli on obsługuje hamulec w taki sposób, to nie mogę sobie wyobrazić, jak świetnym uczuciem byłoby, gdyby ścisnął mój—
– Jeżeli będziesz się tak na mnie patrzeć, możemy nie dotrzeć do celu – zasugerował.
Nie miałbym nic przeciwko temu, jeżeli chciałby wziąć mnie tu i teraz. Szlag każdego, kto by to obejrzał. Przyjrzał mi się, a uśmiech zagrał na kącikach jego ust. W jednej chwili położył swoją rękę na moim kolanie, przesuwając dłonią po udzie w górę i w dół, zawadzając o moją męskość w nieznacznym pośpiechu. Silnik Jaguara zawarczał, potęgując napięcie seksualne i podniecenie, które sączyło się wewnątrz nas, zamieniając się w ból. Ta przejażdżka była zbyt długa. Byłem nim zafascynowany i bez dwóch zdań mogłem powiedzieć, że on mną też. Zaczął poprawiać swoją pozycję, poruszając przy tym znacząco w okolicach pachwin, na jego skroni zaczęły formować się krople potu. To nie jest wystarczające. Potrzebuję więcej. Chwyciłem jego dłoń, spoczywającą na moim udzie i przycisnąłem ją do jąder, wypuszczając miękki jęk. Widziałem jak drżał w cielesnym pożądaniu. Kiedy powolny samochód utknął przed nami, rozzłościł się i uderzył w klakson.
– To jest pieprzona droga szybkiego ruchu! RUCHY! – W roztargnieniu manewrował kierownicą i wyprzedził samochód przed nami. Zachichotałem na jego niecierpliwość.
Auto wpadło w poślizg i zatrzymało się przed gigantyczną elektroniczną bramą. Cholernie kręciło mi się w głowie. Nie wiedziałem nawet gdzie byłem. Otworzył dla mnie drzwi, ale zanim wystawiłem jedną nogą na zewnątrz, pochylił się i przerzucił przez ramię, po czym kopnął w drzwi swojego drogiego samochodu.
Byłem zaskoczony. – Sehun! Ja mogę chodzić!
Brama otworzyła się automatycznie.
– Niewystarczająco szybko.
Widok z góry pozwalał mi zobaczyć, gdzie mnie niósł. To był ogromny, nowoczesny dom – definitywnie nie była to kryjówka  mordercy, ale powinienem bardziej uważać. Moje ręce zwisały na jego plecach i nie mogłem się powstrzymać przed wsunięciem moich dłoni pod jego jeansy na jego wspaniały, napięty tyłek.  Usłyszałem ulatujący jęk.
– Nie wrócisz do domu. – Jego głos był głęboki. Prowadził nas do schodów. – Nie dzisiejszej nocy, nie w tym tygodniu, nigdy.
Nie chcę wracać do domu.
W końcu rzucił mną na miękkie, jedwabiste łoże. Stał naprzeciwko mnie, powoli rozwiązując swój krawat. Jego twarz była twarzą faceta, który będzie mnie miał całą noc. Zauważyłem, że jego dłonie drżały, był na granicy cierpliwości, tak samo jak ja. Jak świetnym uczuciem byłoby go poczuć teraz.
Spojrzałem dookoła, na czarną i białą elegancję jego pokoju.
– Co powiesz na rozpoczęcie zwiedzania twojego domu?  – Uśmiechnąłem się.
Na jego czole uformowała się żyła, a usta rozchyliły.
– Och, zamierzasz rozpocząć wycieczkę... ale przyznaj, że tak, będzie bardziej praktyczne. – Bełkocząc słowa, powoli zaczął rozpinać swoją koszulę: – Pierwszym przystankiem będzie sypialnia. – Przytrzymał na mnie swój wzrok, a ja poczułem jak mój żołądek wywraca się w oczekiwaniu i podnieceniu. Rozpiął ostatni guzik i powoli zsunął materiał ze swoich ramion. Wstałem i wyciągnąłem rękę,  przebiegając opuszkami po szerokiej klatce piersiowej. Jego oczy podążały za moim ruchem i kiedy skończyłem na jego zaczerwienionym sutku, jęknął w ekstremalnej przyjemności. Boże, jego głos jest taki kuszący. Przeniosłem moje palce w górę, ku jego krtani, potem do wpół rozchylonych warg, które następnie mocno przygryzł.
Bez ostrzeżenia położył mnie na łóżku raz jeszcze, tym razem z nim na górze. Jego język zaczął wygłodniale badać wnętrze moich ust, co spowodowało, że dla wsparcia kurczowo zacisnąłem dłonie w jego włosach. Pochyliłem się do przodu, by pogłębić pocałunek i dopasować  moje ciało do jego nagiej, rozpalonej skóry. Czułem jego pulsującą erekcję, ocierającą się o moją, podczas gdy otwierał swoje usta szerzej, pochłaniając mnie zachłannie, bardziej intensywnie i namiętnie niż wcześniej. Przesunął swoje dłonie na mojej koszuli i mocno ja poluzował, odpruwając kilka guzików. Nic mnie już nie obchodziło. Nawet to, czy rozerwie moją koszulę. Nasze nagie klatki dotykały się i oboje jęczeliśmy w ekstazie.
Nabrałem wyczerpującego oddechu, próbując utrzymać klasę, ale byłem na straconej pozycji. 
– Boże. Pragnę cię.
Jego usta zaczęły przygryzać moje ucho, a następnie językiem wyznaczył mokry szlak od mojej klatki aż do pępka, okrążając i masując go delikatnie. Odpowiedział: – Chcę każdej.części.ciebie. – Zaakcentował wszystkie słowa. – Nie będzie ani jednego miejsca na twoim ciele, które nie doświadczy mojego dotyku. Będę przy tobie, nad tobą i w tobie.
Podniecenie było zbyt wielkie. Weź mnie teraz.
Nie mogłem czekać ani chwili dłużej. Rozpiąłem guzik moich spodni i rozsunąłem rozporek. Zsunąłem je jednym szybkim ruchem i byłem całkowicie nagi. Sehun pochwycił wskazówkę w mgnieniu oka i zaczął krążyć językiem wokół mojego wzniesienia, muskając je lekko. Gdy dłońmi, ścisnął moją pulsującą erekcję, zatraciłem się. Przesuwał ręką w górę i w dół. Najpierw powoli, a następnie w szybszym tempie.
– Sehun... to jest...
Dyszałem w pożądaniu i zagryzałem wargę do bólu. Poruszał dłonią coraz szybciej, bez najmniejszego wysiłku.
– Ach! – krzyczałem z przyjemności.
Jego sylwetka zamajaczyła przede mną.
– Otwórz oczy, Luhan. – Zrobiłem jak powiedział. Jego przystojna twarz i wyrzeźbiona klatka dały mi uniesienie. – Powiedz mi, co czujesz?
Pociągnięcia stały się intensywniejsze, mocniejsze, szybsze. – To jest... – Walczyłem o oddech. – To jest... To jest niesamowite.
Ślepo przesuwałem rękoma po jego ciele.
– Sehun... Chcę... – Odpiąłem zamek i bez zdejmowania jego spodni, chwyciłem go za wzwód. Bezczelnie go pieściłem, podążając za rytmem jego ruchów.
– Cholera! Chodź tutaj! – Sehun podniósł się z łóżka, stając naprzeciw niego, każąc mi usiąść. Cały czas dotykał po omacku mojej męskości. Wiedziałem co chce abym zrobił.  Chciałem tego. Chciałem jego. Wziąłem przyrodzenie powoli do ust, okrążając czubek moim mokrym językiem. Czułem jak jego ciało się nagrzewało, gdy jęczał w pragnieniu. Chwyt na moim penisie zaciskał się, gdy tylko obracałem językiem wokół główki.  Moja ręka zaczęła pieścić jego jądra, kiedy wziąłem go do ust. Musiałem go dotknąć. Wydałem z siebie kolejny okrzyk żądzy, gdy moja wolna ręka brutalnie chwyciła go za napięty tyłek.
– O Boże, Luhan.
Jednym ruchem podniósł mnie z moich stóp.
– To jest to. Nie mogę tego dłużej wytrzymać. – Gwałtownie wypuścił oddech.
Oboje byliśmy nadzy. Zaniósł mnie do następnych drzwi, które okazały się być barem. Położył mnie na ladzie. Zimny blat spowodował wstrząs mojego wilgotnego ciała.
– To jest bar. – To jest piekielna wycieczka po domu.
Położył swoje dłonie na blacie obok moich ud, a następnie pchnął moje nogi daleko od siebie. Czułem boleśnie twardniejącego penisa.
– Jesteś gotowy? – zapytał.
Zdołałem kiwnąć głową. Poczułem jego palec przemieszczający moje wejście, uprzednio nawilżony, zanim zanurzył się w środku. Dyszałem z czystej przyjemności. Przed ponownym wsunięciem, tym razem dwóch palców, wycofał się i roztarł wilgoć na moich pośladkach. Kurwa. Moje pragnienie tego faceta osiągnęło niebezpieczny poziom.
– Sehun. – Mój głos drżał. – Chcę ciebie we mnie, teraz.
W sekundę Sehun ujął mnie za pośladki i popchnął do przodu. W doskonałej precyzji przejechał po mnie swoim twardym członkiem, wypełniając moje wnętrze z bolesną przyjemnością.
– Ach! – Jęczeliśmy w symfonii trudnych i nierównych oddechów. Ciasno owinąłem moje nogi wokół niego, ściskając jego męskość moim napiętym anusem. Raz jeszcze przykrył ustami moje wargi. Chłonąłem jego istotę każdą komórką, podczas gdy on wchodził we mnie bez pośpiechu. Potem mocniej i szybciej, wbijając się coraz głębiej i głębiej. Moje jęki stawały się głośniejsze, a odgłos chyboczącej lady rozchodził się echem po pomieszczeniu.
– Doprowadzasz mnie do szału, Luhan – krzyknął, gdy jego kciuk znalazł się na moich ustach. Ssałem go wielokrotnie, dopasowując się do posunięć.
Nie wiedziałem, że mogę być tak bardzo odurzony, tak wygłodniały, co ten facet ze mną robi? 
– Ugryź mnie, proszę – zabłagałem.
Przebiegł po mnie swoim zachłannym wzrokiem, zanim zatopił swoje zęby w moim ramieniu, gryząc je zaciekle. Zakląłem pod nosem.
– Kurwa, Sehun.
Tak jakby nie mógł się nacieszyć, podniósł mnie z blatu i usadowił na sobie, podczas gdy on siedział na wygodnym krześle, nie przerywając penetracji nawet przez  sekundę. Zgiąłem kolana i położyłem moje stopy płasko na oparciach łokci, poruszając się w górę i w dół. Patrzył na mnie z oślepiającym zapałem. Oblizał swoje wargi i przygryzł je w frustracji.
– Naciskaj mocniej – powiedział.
Nie mogłem prosić o więcej. Nabijałem się na jego erekcję mocniej, przyśpieszając. Dotyk naszych ciał tworzył głośne klaśnięcia. Nieoczekiwana przyjemność była niewiarygodna. Położył obie ręce na moich biodrach i zaczął kierować naszymi ruchami. Wepchnięcia były coraz szybsze. Przeniósł swoją jedną dłoń na mojego penisa i zaczął go gładzić w niekontrolowany sposób. Szok i wstrząsy pragnienia poraziły wszystkie części mojego ciała.
– O Boże, jestem blisko – wykrzyczałem. – Jestem blisko... Ja – Wypełniał mnie i pieścił, aż nie mogłem wytrzymać dłużej.
– Razem – wysapał. – Razem, Luhan.
Odrzuciłem moją głowę do tyłu. – Sehun, już – zapłakałem.
Majaczyłem w przyjemności. Jego język napierał na moje usta.
– Teraz!
Szalona rzeka ciepła eksplodowała w moim wnętrzu, gdy doszedłem, rozlewając się cały na jego klatkę, szczytowaliśmy razem. Cały pokój wirował zatraciłem się. Zatraciłem się w nim. Moje ciało było zdrętwiałe po najlepszej nocy, jaką kiedykolwiek miałem i jaką kiedykolwiek będę mieć. Opadłem na jego ramiona. Przytrzymywał mnie rękoma przy piersi i całował moje włosy, a potem szyję.
– Luhan, przepraszam – wyszeptał – ale nigdy nie pozwolę ci odejść.
Nie, żebym chciał. 

Oh Pauline®

5 komentarzy :

  1. Nie skomentowałam poprzedniej części, więc wypadałoby skomentować tą, prawda? O ile uda mi się skleić coś sensownego o tej godzinie i po... T Y M.
    Ohmygod, ja wiedziałam, że to będzie dobre, ale nie sądziłam, że aż tak. Dawno nie czytałam tak dobrego smuta, serio. Aż wszystko we mnie dygotało.
    Naprawdę cieszę się, że to tłumaczysz. Idzie ci świetnie i tą częścią, takim Sehunem ty, i autorka oryginału zdobyłyście moje serce.

    Idę czytać jeszcze raz, więc... Czekam na następne! (。ˇ ⊖ˇ)♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby zdążyłam przeczytać to już po angielsku, ale teraz czuje jeszcze więcej feelsow i chyba właśnie umieram *^* genialne, zarówno ff jak i tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Albo mi się wydaje, albo strasznie szybciutko dodałaś kolejny rozdział... Jak tak dalej pójdzie to chyba umrę od za dużej dawki hunhana. Ogólnie rzecz biorąc, to padam na kolana i zaczynam Ciebie czcić! Brawurowo wykonana robota, normalnie nigdy bym nawet nie przypuszczała, że to tłumaczenie.
    Ta rozmowa przez telefon z Lily była mega, rozbawiło mnie przypuszczenie, że Luhan będzie "w tym tygodniu". Nie mogę się doczekać trzeciego rozdziału, w ogóle nie mogę się niczego doczekać, to jest genialne. Wszystko; opowiadanie, Twoja ciężka praca, Sehun i Luhan... Omg... Zdecydowanie jedno z najlepszych tłumaczeń *-* Intryguje mnie Sehun i to jak mówi, że nigdy nie wypuści kochanka. Może weźmie go jako zakładnika :D Nie śmiej się czasem z moich wymysłów, bo nie czytałam po angielsku i nie wiem co będzie dalej ^^ Nie przeżyję kolejnych dni, więc jakbyś mogła mi wrzucić do trumny tłumaczenie...
    Zgiń genialna istoto ♥ Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi się twój styl. szybko się go czyta. na przykład ja czekałam na naleśniki i zdążyłam dwa rozdziały przeczytać. to cud, że krew mi z nosa nie poleciała (za to leciał chleb). na pewno pracujesz po nocach, żeby napisać taki wytwór. ahh, chciałabym cię zobaczyć jak pracujesz.
    bardzo podoba mi się to tłumaczenie i czuję, że z chęcią będę tu zaglądała (wcale nie z przymusu).
    także może na koniec powiem jedno:
    You can say anything what you want, but the real Sehun's girl is Oh Pauline (or Luhan) </3


    loffki i kisski od najlepszej królowej na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Feelsy poziom hard. *u* Nawet nie mam pomyslu co wiecej napisac. To bylo zajebiste.

    OdpowiedzUsuń